chyba muszę tutaj wrócić, pisać conajmniej raz w tygodniu, dwa razy, codziennie, nogi zaczynają mi rosnąć, brzuch też, i cała rosnę wszerz, z każdym kęsem widzę jak obrastam tłuszczem, staję się coraz większa, kiedy dorosnę zostanę bańką i pęknę, obleje was mój tłuszcz, zrobi się obrzydliwie, ja jestem obrzydliwa, wejdę pod kołdrę, zatracę się w swojej beznadziejności, jutro tylko płyny, jeszcze będziecie mi zazdrościć, w końcu zostanę swoim ideałem, twoim ideałem