Wizyta w Krakowie dzień 2.
Nasze skromne grono wybrało się na spacer po mieście.
Trafilismy na stary rynek, gdzie spotkaliśmy demona, Mefista oraz Mistrza Yode na sterydach(którego Oliwia zasłoniła sobą i widać tylko plecy ).
Były też konie w zaprzęgach, zostawiające za sobą "pachnidło" koloru brąz.
Pochód mangowy za flagą, przez miasto Wawel ominął i radośnie przeszedł dalej by przystanąć na trawniczku przy Wiśle.
Lokum zawdzięczamy uprzejmości naszej gospodyni, której w podzięce ugotowaliśmy kolacje i upiekliśmy ciasto, prawie wysadzając przy tym kuchnie.
Dzięki też składam koleżance zdjęcia robiącej, za strzelanie seriami z aparatu.