Powoli zbieram się po dość ciężkim emocjonalnie epizodzie. Nie byłam zbyt mocno zaangażowana uczuciowo, ale całokształt sytuacji sprawił, że tak po ludzku czułam się jakby ktoś perfidnie napluł mi w twarz. Rezygnując z relacji usłyszałam, że u osoby, z którą tą relację tworzyłam jakiś czas temu ktoś się pojawił. Byłam albo opcją A, albo opcją B. Szczerze? Zabolało. Jak można tak nie zważać na drugiego człowieka?
Mam ogromną rozkminę w kontekście zdrady. Nie wyobrażam sobie jak musi się czuć osoba zdradzona lub nagle wymieniona na kogoś innego. Poczułam namiastkę tego i przerosło mnie to. Wydaje mi się, że człowiek raz zdradzony nigdy nie jest w stanie zaufać komuś w stu procentach. Nie mieści mi się to w głowie i współczuję ogromnie każdej osobie, która musiała tego doświadczyć. Śmierć emocjonalna.
Staram się wyciągać wnioski i zawsze popełniam ten sam błąd. Wciąż wierzę w to, że każdy jest dobry, szczery i lojalny, bo to nie takie trudne. Życie pokazuje coś innego, egoizm, zachłanność i zakłamanie.
Nie chciałabym nigdy więcej czuć oddechu zdrady za sobą. Myślę, że ludzie krzywdzący kogokolwiek w ten sposób nie zasługują na żadne szczęście, bo ta krzywda jest rażąco okrutna.
Inni zdjęcia: x. steady30Zakopane. paulsa3408 - 09.04.25r. quenZakopane. paulsa34Zwierzęta suchy1906SEO linkbuilding delanteseoTam i z powrotem rezzou... maxima24... maxima24... maxima24