Zbliża się koniec roku. Czas na małe podsumowania. W tym roku działo się mnóstwo rzeczy, zarówno tych dobrych jak i tych złych. Jednak gdybym w jednym słowie miała podsumować tego, czego się nauczyłam, to na pewno była by to pokora. Tak...tego zdecydowanie nauczył mnie ten rok. I może ktoś pomyśli, że na tym można było by zakończyć ten wpis. Nie do końca. Z góry przepraszam za to, że ten wpis może być nieco chaotyczny, ale mam tyle myśli i jakoś pierwszy raz ciężko mi je ogarnąć. Może zacznę tak..
W tym roku zrozumiałam i jeszcze raz poczułam, jak to jest kiedy można z dnia na dzień stracić grunt pod nogami, kiedy człowiek ma takie poczucie, że może gdzieś zawalił i ze mógł zrobić coś więcej, a wtedy-być może-wszystko wyglądało by inaczej. Poczułam co to znaczy pogodzić się z porażką i zacząć wszystko tak na prawdę od nowa. Wiele razy czułam, że niektórzy ludzie nie są mi przychylni, wiem co to znaczy niesprawiedliwość i zwykłe chamstwo. A ostatnio też poczułam co to znaczy być bezsilnym, chcąc pomóc bliskiej osobie a nie mając jak. I ktoś może powiedzieć, że to wszystko jest złe, ale ja powiem, że w tym wszystkim jest ta druga strona medalu.
Od zawsze byłam osobą, która miała wielkie ambicje, która stawiała sobie cele i konsekwentnie do nich dążyła. I pokazałam samej sobie, że nawet w takich sytuacjach, w których czujemy złość, w których myślimy, że już wszystko przepadło, można wstać i zawalczyć jeszcze mocniej. O siebie, o swoją przyszłość, o swoją rodzinę, o swoje marzenia, o wszystko. Dopóki wierzysz, dopóki pracujesz, dopóki nie pozwolisz sobie wmówić, że jesteś beznadziejny-wierz mi,że dasz rade. Każdy z nas ma w sobie niesamowicie wielkie pokłady siły, energii. Każdy ma w sobie potencjał, który może wykorzystać, ale jak to zrobi zależy już tylko od niego. Warto pamiętać, że nigdy nie jesteśmy sami. Jest rodzina i ludzie, którzy w Ciebie wierzą i nie zapominaj o nich. I czasami czujesz, że może to wszystko jest niesprawiedliwe, że nie powinno Cię to spotkać, a ja Ci powiem, że z każdej sytuacji można wyciągnąć lekcje.
Zawsze wydawało mi się, że potrafię doceniać. I tak na pewno jest. Ale teraz widzę, co to znaczy umieć doceniać jeszcze bardziej. I widzę, jaka to wielka sztuka nie zatracić się we wszystkim, pozostać sobą i realizować się bez względu na wszystko. My, ludzie często się gubimy. Wiem o tym, bo ja też tak mam. I to żaden wstyd, ale wiem, że nie warto czekać. Nie warto czekać aż stanie się coś takiego, co otworzy nam oczy. Warto obudzić się wcześniej. By walczyć o każdą chwilę, o każdy dzień. Warto zdać sobie sprawę z tego ile tak na prawdę mam. I z tego, że nie koniecznie tak musi być zawsze. Każdy dzień to niesamowity dar. I wiem, że nie chce zmarnować ani jednej chwili. Nie chce kiedyś spojrzeć za siebie i powiedzieć, że zmarnowałam czas na głupoty. Czasami trzeba trochę wyprzedzić fakty. Nie czekaj aż los pokaże Ci jak to jest kiedy wszystko się zmienia, to Ty pokaż sobie, że Twoje życie może wyglądać inaczej, lepiej, że każdy dzień możesz wykorzystać na sto procent i być sobą.
Z życiem jest trochę tak jak z malowaniem. To Ty decydujesz co chcesz namalować, jakie obraz będzie miał barwy, na ile wykorzystasz swoje umiejętności by był jak najlepszy i jak bardzo będzie odzwierciedlał Ciebie. Wiem-malowanie jest trudne-ale wierz mi, że każdy może się go nauczyć. Na to potrzeba czasu, cierpliwości, wielu prób i błędów. To wszystko jest warte tego, by w końcu zobaczyć wymarzony obraz. Tak samo jest z życiem. Może zajmie Ci dużo czasu zmiana swojego myślenia, być może otoczenia, być może popełnisz błedy, ale wnioski, które z nich wyciągniesz na pewno Ci pomogą. Warto wykorzystać każdą chwilę i mieć świadomość, że tak wiele jest właśnie w naszych rękach.
Czego Wam życzę na Nowy Rok ? Na pewno zdrowia, bo ono jest najcenniejsze, wielu jak najlepszych zmian, odwagi w podejmowaniu decyzji, uśmiechu każdego dnia i tego, by każdy z Was był szczęśliwy i dumny z tego kim jest i jaki jest. Rozwijajcie swoje pasje, a przede wszystkim doceniajce siebie i waszych bliskich, każdy dzień i każdą chwilę.