Bo czasem czuję, że gdzieś po drodze zgubiłam sens.
Jest jak jest. Ta majówka jak majówka miło, ciepło, sympatycznie - bo w domu. Czasami jest naprawdę trudno się ogarnąć i zrobić coś co faktycznie ma sens.
Normalnie kocham to zdjęcie. Wilanów, magnolie, Anna, praca semestralna. To było tak niedawno temu! A stamtąd całkiem dobre zdjęcia. Ale i tak nie czuję, abym uwolniła siebie w tych fotkach. Kiedyś znajdę taki obiekt, że będę naprawdę z siebie dumna. Najwyraźniej fotografia staje się dla mnie coraz większą pasją. Szczegół, że nie mam talentu i pojęcia o tym. Nie wiem też o czym piszę. Ale będę uparta w tym co robię. Jak zawsze. No i zaczął się ten mniej lub bardziej cudowny MAJ. Czuję, że to będzie dobry miesiąc. Mimo wizji nauki, poprawek i takich różnych. Ogólnie i tak nie sądzę, żebym przez to miała mieć nie wiadomo ile roboty. To wszystko ogólnie jest nielogiczne i nie posiada żadnej spójności, ale lubię pisać takie głupoty o niczym. Już niedługo koniec roku, wakacje... Jałć. A jeszcze niedawno zaczynałam II klasę, a tu zaraz będzie III.! Not funny..! Ale trzeba się pogodzić z upływającym czasem. Wrzesień! Wrzesień! Wrzesień! - Z jednej strony jak najbardziej tak, a z drugiej niekoniecznie. Bo niby mam się wtedy wreszcie przenieść do siebie, a z drugiej właśnie mało przeze mnie chciana III klasa. Ale na razie spokojnie wszystko idzie do przodu w swoim tempie.
THANKS. <3