Takie zwyczajne mazajowe kwiatki :)
Przyjemnie mi się je rysowało.
Nieco ładniejsze mam też na kartce, w wesrji ołówkowej.
Dodatkowo przypominam sobie jak się maluje farbami.
Uwielbiam zimę, ale zaczynam tęsknić za wiosną.
Ale miałam dziś cudowny sen.
Dziękuję za kolorowe sny.. tak barwne, że aż rażące po śniących oczach :)
Dziękuję za sny tak realistyczne, że czuję ciepło letniego słońca na mych policzkach,
że słyszę radosny śpiew ptaków,
że potrawię się wzruszyć i uronić łzy szczęścia.
:)
Miło, że internet daje nam możliwość zdobycia takich cudeniek by słuchać je na okrągło, a nie tak jak kiedyś - tylko gdy zaczynał się nasz ulubiony serial.
Paul Gross był pierwszym z dwóch mężczyzn, których narysowałam. Nadal mam ten rysunek, słodkiej jedenastolatki, chcącej być w "kanadyjskiej królewskiej policji konnej" (czy jakoś tak xD).
W każdym bądź razie mam swojego Diefenbaker'a.
To był dzień wspomnień.