Znowu jestem sam, widzę, jak mokną serca miast,
jakiś czas może to dawało klimat tym wieczorom,
ale zanim zobaczymy kolor, spłynie tu łez sporo,
za oknem jesień, myślę, że wystarczy ich w tym roku,
noszę w sobie skryte serce, bo obarczył mnie ten pokój nim,
przez to mi blisko do nihilistycznych postaw
i oddam chyba wszystko, żeby dłużej w nim nie zostać.