nie chcę tam iść, nie chce iść do tej szkoły jutro, nie chcę iść do tych ludzi, nie chcę, naprawdę.
już dawno tak bardzo nienawidziłam szkoły. chce mi się rzygać kiedy o niej pomyślę, jestem w
ostatnije klasie, wszyscy moi przyjaciele, i osóby z którymi miałam jako taki dobry kontakt
teraz wyszły z niej bo były starsze, zostałam sama, sztucznie uśmiechajac się do mijajacych mn-
ie osób, przecież ja nawet nie pamietam ich imion, nie rozpoznaję do której chodzą klasy, dzia-
łam jak automat, na 'cześć' odpowiadam 'cześć', na 'narazie' odpowiadam 'narazie'. a na 'co tam'
robię sztuczny uśmiech i mówię , że dobrze. na cała tą szkołę mam teraz tylko jedną osobę z
którą moję porozmawiać, tylko z nia mogę zamienić słowa nie obawiając się, że zaraz będzie
rozniesione to na całą szkołę. oglądała, któraś z was serial plotkara.? tak samo działa to u mnie
sms od jednej osoby do drugiej i tak w parę minut mówi o tobie cała szkoła, to jest takie puste.
okres mi się chyba spóźnia, niewiele, ale spóźnia, chcę go już dostać, też tak macie, że jeśli ma
on przyjść, tuż przed jego poczatkiem czujecie się tak.. do dupy.? nienawidzę tego samopoczucia.
ciąglę marudzę, chodze po domu bez celu, jestem taka nijaka, brzuch mam wydęty chociaż mało
jem. jestem nie do życia.! poza tym nie układa mi się z przyjacielem, z koleżankami też nie, no
i ogólnie czuję się nieco jak outsider'ka.
planuję się wybrac nazakupy, rurki, biała bokserka, białe tenisówki i koledżówka lub bejsbolówka,
różnie na to mówią, co myślicie o takim połączeniu.?
don't ever call a girl fat, you never know,
how far she will go to prove you wrong.
~*~