haha, boże, różańska, pamiętasz te zdjęcia? ten motyw? hahahhaa. boże... stare, dobre, szczeniackie lata, gdzie miało się wyjebane, żadnego przypału, do tego praktycznie żadnych problemów i gdzie na naszą obecność w szkole reagowano "oo kogo ja tu widzę" cholera... to było dobre. to było wręcz zaiste. męczę się nad sobą, nad szkołą, nad wszystkim co jest wokół mnie. czekam na sobotę, na Mikołajczyk ( :** ) ależ jak najbardziej tato, wrócimy trzeźwe do domu. hahaha, dobry żart. nade mną pełnia księżyca, sama w domu, oczekuję mamusi z którą akurat mam ochotę porozmawiać, co jak co ale to wspaniała kobieta. chce mi kupić obcasy. nie wiem dlaczego ale zebrało mi się na sentymenty. stare piosenki, stare zdjęcia, stare wspomnienia.
Kłótnie zniszczyły wiele relacji na mej drodze ale cóż wiem co myślę, nie na wszystko się zgodzę. Nie mam zamiaru spełniać czyichś oczekiwań, w życiu nie chodzi o to by sympatię zdobywać.