jest zajebiście, nie pamiętam połowy wczorajszych rzeczy, głowa mnie napierdala jak jeszcze nigdy dotąd. siedzę, palę papierosa myśląc dlaczgo ludzie są tacy absurdalni, dlaczego tłumaczą swoje wręcz podłe zachowanie stłamionymi uczuciami, których chcą się jak najszybciej wyzbyć. mam dość swojego życia, mam dość świata, który mnie otacza, przede wszystkim ma dość siebie. pierdolę wszystko jak jakaś opętana... mam dość ciebie, gdzie doprowadzasz mnie do amoku, gdzie nie mogę przebywać sama ze sobą w pomieszczeniu, gdzie muszę tolerować swój ropierdol wewnętrzny, z którym kurwa nie mogę nic zrobić.... jestem za słaba.