All those fairy tales are full of shit.
i po praktykach, z których na koniec wyszła piąteczka. dzisiaj zakupy, nie powiem, że się trochę nie obkupiłam. przynajmniej nie muszę już jeździć przez dłuższy czas, chociaż i tak mi jednej rzeczy brakuje. nie ma to jak nie wiedzieć kiedy są zawodowe, bo wtedy wolne mamy i dzwonić do wychowawczyni, żeby się dowiedzieć - hahaha. która trochę nieogrnięta wzięła mnie za maturzystkę, padłam. ale teraz jeszcze 2 dni wolnego. szkoła od środy do piątku i przyszły tydzień mnie w ekonomiku nie ma. odbiorę tylko 29 świadectwo. wczoraj wypad na Niwkę, posiedziałyśmy z Klaudyną na aks-ie, pogadałyśmy, później na mecz Polska - Czechy. nie powiem, bo byłam dobrej myśli, że a nuż im się uda, no ale moje obawy, że nie przejdą po 2 meczu, się potwierdziły. tylko po co on puszczał kontuzjowanych na boisko? ja się pytam po co.. no ale cóż trudno. mnie tam piłka nożna ogółem nie interesuje, ale jak grali nasi to sb mówie, a obejrze z ciekawości. poza tym mam dobry humor. nie wiem skąd, po prostu. + prawdopobnie w połowie lipca wypad na last minute do Turcji z Klaudynką. oby wypaliło! ; d
*rihanna - talk that talk,
hardwell - call me a spaceman.