Wracam.
Z podkulonym ogonem, ale tym razem już definitywnie wracam.
Jestem małym grubaskiem i nie ma się co oszukiwać. Pora brać się za siebie.
Wczoraj 750.
Dzisiaj 900.
Dużo, ale od czegoś trzeba zacząć. Jeśli nie będzie efektów, będę próbować jakoś to zmniejszać.