zdjęcie ku pamięci Zdzisława zmarłego tragicznie 31.12.2012 roku.
jak tak teraz myślę, to mogłam je przerobić na czarno-białe, że niby żałoba, coś ten, ale teraz to już pierdole.
czuję się niezmiernie zaskoczona i jednocześnie zażenowana faktem, że jedna rozmowa (i to nawet nie normalna czy telefoniczna) mogła mnie tak rozeźlić. masakra się ze mną dzieje jakaś, a nie ma nawet prawa się dziać. w ogóle kim ja kurwa niby jestem żeby się wkurwiać, jezus marian
zazdrość to chujowe uczucie, z chęcią je oddam
chce ktoś?
`czy to naprawdę w porządku, by piekło było jego rajem?`