jaja jak berety

muszę zainwestować w beret

+nie mogłam pominąć cenzury na papie. :")

i wanna boy that tastes like whiskey and cigarettes

so who's it gonna be, who's gonna be next?

aww, kocham, gdy ktoś wpierdala się w to, kto z kim się zadaje pomimo faktu, że nie ma na to żadnego wpływu. wkurwiać się każdy może, ale to gówno da. jeśli już wybiera się zachowywanie dystansu, to powinno się tego przestrzegać i nie interesować szczegółami. zawsze myślałam, że właśnie taka jest poprawna definicja 'unikania' ludzi. jak widać, pewnie znów się myliłam. chociaż, gdyby spojrzeć na to z drugiej strony, można odebrać to jako swego rodzaju troskę - jednak o jakiej trosce mowa, gdy z dnia na dzień osoba x i osoba y zaczynają traktować się jak powietrze? bez sensu.

w dwóch słowach - strata energii

historia chyba naprawdę lubi się powtarzać, lecz odwrotnie

spróbujmy wyobrazić sobie, że strasznie nudzi nam się w życiu. wspominanie przeszłości, w której słowo 'nuda' nie istniało w słowniku, staje się coraz bardziej notorycznym zjawiskiem zachodzącym w naszych głowach. wtedy nasuwa się na myśl stwierdzenie 'w sumie fajnie byłoby do tego powrócić'. niestety same chęci nie zdołają nas do tego poprowadzić. zmieniają się odrobinę realia, które trzeba dość gruntownie zbadać, zanim wkroczy się na podobną do pierwowzoru ścieżkę. kroki winny być stawiane ostrożnie - nigdy nie wiadomo, czy po drodze o nic się nie potkniemy.

inna sytuacja, gdy historia rozpoczyna się na nowo, ale jakby z dwóch różnych punktów widzenia. cóż, niby nie ma co narzekać. może być też tak, że podejście do sprawy uległo całkowitej zmianie. co wtedy? gdy właśnie zaistniała szansa na delikatne, kojące dźgnięcie w bok wymierzone przez palec losu, nie należy jej marnować, ale też nie brać jej całkiem na poważnie.

zawsze to coś innego, niż rutyna.

możliwość przeobrażenia się w zimną sukę zaliczam do plusów, oczywiście.

lol, Gerta zostawiła u mnie fajki nie bacząc na to, że jestem kradziejem. ma pecha. C:

dopiero niedawno zdałam sobie sprawę z tego, jak ważnym czynnikiem jest umiejętność szybkiego analizowania zachowań ludzkich pod obojętnie jakim kątem. mowa zarówno o orientacji dotyczącej usposobienia, jak i o interpretacji wykonywanych przez daną osobę gestów, tembru głosu, zmian mimiki twarzy czy obiektywnemu przyjrzeniu się autentyczności wypowiadanych przez nią słów. podziwiam osoby, które umieją określić czyjąś mentalność po zwykłej wymianie zdań. niesamowite jest dla mnie to, że sami wyżej wspomnieni traktują to jak coś naturalnego i umieją doprowadzić do czegoś takiego, jak 'opóźnione osłupienie'. polega ono na późniejszym dostrzeżeniu przez osoby nieobdarzone tą umiejętnością czegoś, co człowiek o niezrównanej intuicji zapowiadał wcześniej. dlatego też idealnymi duetami są właśnie takie pary, złożone z osób reprezentujących spryt i naiwność.

niedługo czas zacząć brać z tego korki u osoby, z którą tworzy się duet. w dniu dzisiejszym pozwolę sobie nawet stwierdzić, iż większość zainteresowanych byłaby w stanie się tego nauczyć. co prawda będzie to z lekka podręcznikowe, lecz jakże przydatne w codziennym życiu (już nikt nie zrobiłby z Ciebie jelona :0).

mam chujowo pocieniowane włosy *oli_sobsob.jpg*

jednej rzeczy chyba nigdy nie pojmę. dlaczego niektórzy z własnej, nieprzymuszonej woli niszczą sobie mniej lub bardziej haniebnymi czynami reputację u ludzi, których uznanie było dla nich dotąd wystarczające? czyżby odzywało się pragnienie bycia fajnym w negatywny sposób? smutnym faktem jest to, że możemy tylko przyglądać się drastycznemu wzrostowi poziomu popularności tejże formy zyskiwania 'szacunku' w oczach tych, którzy pewnie nie znają nawet takich terminów jak 'honor' czy 'lojalność'. ciekawi mnie też, dlaczego spora część młodzieży stara kreować się na swoje pseudogangsterskie ideały i cwaniaczyć gdzie popadnie nie zważając na to, że ich wielce 'błyskotliwe' riposty mogą być tak naprawdę przykładami zwykłych wypowiedzi kretynów bez szkoły. zapomniałabym o ich kompankach - plasticzki też niczego specjalnego nie umieją poza prześcigania się między sobą w rzucaniu kurwami i mieszaniu z błotem osób odstających wyglądem od ich norm (a to niby ja jestem wulgarna...).

nie wiem kurwa, nie wiem.

niektóre dwuznaczności owocują dyskomfortem umysłowym

wszystko na ten temat.