białoporannych przemyśleń part drei
wszędzie to samo zdjęcie, ale co z tego, podoba mi sie *narcyznarcyz*
trochę brzydko zacznę - ja pierdole. natłok informacji w mojej głowie sprawia, że nie wiem o czym wspomnieć jako pierwszym. o czym w ogóle mogę wspomnieć, a o czym niekoniecznie. relacje międzyludzkie są popierdolone, chyba nigdy do końca ich nie zrozumiem. a pomyśleć, że zaledwie liznęłam ich skrawka.
woda przegotowana jest gorsza od kranówy, sad but true [ * ]
niekiedy jest tak, że poznajemy osobę - jak na nasze oko świetną, wręcz odpowiednią dla nas. po krótkim czasie, gdy już uda jej się zamotać nam w głowie, odpierdala niezły numer. nie biorąc w ogóle pod uwagę tego, jak możemy się poczuć, niezwłocznie nas o tym informuje (w dodatku tak, jakby była to jakaś specjalnie radosna nowina), by potem pozwolić nam samodzielnie zinterpretować jej działanie. nosz ja pierdole, jak tu nie chcieć takiej nie przykurwić? chuj wie, po co w ogóle nam się tym chwali. lepiej zamknęłaby jadaczkę i pozostawiła to dla siebie, bo tak naprawdę nie mogła przecież bezmyślnie stwierdzić 'a co mi tam, najpierw się wyładuję, a później podzielę tą jakże cenną informacją z xxx! no kurwa świetne rozwiązanie'. chyba, że jest idiotą, czego wcale nie wykluczamy. w sumie z każdą chwilą uświadamiamy sobie to coraz bardziej i to jest właśnie ten beton.
Nie smutaj papy i wyjeb konkretnie - rada Cioci Oliwii na dziś :D:D:D
ej bez kitu chce mi sie rzygać już od tych papierochów.
kwestią niezbyt długiego okresu trwania znajomości jest przyzwyczajenie się do wad i słabości drugiej strony. trzeba tylko je zaakceptować i pozytywnie nastawić się do zmian, jakie to przyniesie - nie mówię, że będą to jakieś ogromne zmiany. chodzi o te drobniejsze, które w jakiś sposób pomogą jednak w dalszym pielęgnowaniu więzi między dwoma osobami. czy to naprawdę takie ciężkie? otóż wydaje mi się, że nie. pod uwagę należy wziąć, co luba/luby traktuje jako 'słabości'. mogą to być różne wartości, zarówno materialne jak i duchowe. nieważne czym by to nie było, zdecydowanie nie należy ich w nikim na siłę zabijać.
bo tak właśnie aktualnie się czuję. jakbyś starał się powoli mnie zamordować.
nie wiem jak inni, ale ja bez jakichkolwiek słabych stron czułabym się nieludzko. chociaż moja słabość jest trochę nietypowa i w sumie nie wiem, czy można ją do takowych zaliczyć.
ale zawsze coś :)
ciepła herbatka - i życie staje się piękniejsze
aww, przytulacie się w miejscu publicznym, jesteście tacy uroczy! a ten buziaczek hihi jacy zakochani omajgasz omajgasz <3 pozazdrościć, doprawdy! TAK ZAZDROSZCZE I TO WSZYSTKO DLATEGO CHLIP CHLIP KURWA CHLIP. (a barszcz biały zna mnie lepiej niż ja samą siebie)
no ja pierdole, wkurwiają mnie pary na ulicach i chyba nic nie poradzę na ten odwieczny hejt. jak chcecie się obmacywać, obściskiwać, wylizywać sobie twarze czy cokolwiek to idźcie kurwa do domu, bo niektórym się robi gorzej jak na to patrzą. :(
a jak nie to nie wiem kurwa, niech wam ślina zamarza za każdym razem kiedy wpierdalacie się nawzajem przy minusowej temperaturze. i chuj.
bo przecież ja pierdole, ile można. swoją drogą zauważyłam że coraz częściej pierdole, jak zabawowo
pierdole
*bawimnieto*
chce ktoś przygarnąć odlew dolnego uzębienia mojej matki? kurzy mi sie tylko na tej szafce. ; /
POZDRAWIAM WSZYSTKICH, KTÓRZY POWINNI TU TERAZ BYĆ A PALĄ OGÓRA Z KIEŁBACHĄ WYJEBANĄ NA CAŁY ŚWIAT! :D:D:D
jesteście kufa wspaniali
+ tak, po napisaniu tego nie sprawdzałam żadnych błędów więc jak gdzieś zjebałam to poprawie później