Sprawiasz, że na mojej twarzy pojawia się uśmiech. To takie banalne. Banalny uśmiech, banalne słowa, banalne gesty, które dają niebanalną radość.
Coraz trudniej jest się odnaleźć. Podążasz za tłumem, a tłum idzie bardzo szybko. Nawet nie masz czasu się zastanowić, gdzie idziesz i po co. Po prostu wykonujesz wszystko tak, jak powinno to wyglądać. Żyjesz jak maszyna. Widzisz w tym sens? Nie? To czemu każdy dzień wygląda tak samo? Dlaczego nie pozwolisz sobie na chwilę uśmiechu? Szaleństwa...
Wschód słońca, zachód słońca, wschód, zachód ... I tak dzień pod dniu . Życie coraz częściej pryska się perfumami z napisem "monotonia".