Miała być nadzieja, miało być szczęście. Promyk słońca w ponury dzień. Czekolada na chandrę. Miał być kolejny autobus, gdy poprzedni odjechał. Wszystko miało być inne.
Czy żałuję tego, że kiedykolwiek postanowiłam wystawić swoje myśli na wzgląd publiczny? Nie, nigdy. Tak naprawdę zawsze pisałam dla siebie. Tylko czasem zadawałam sobie pytanie: po co?. Teraz już wiem.
Dobrze jest mieć do czego powrócić. Ocenić siebie... Przyrównać do dawnej... siebie. Mimo nędznych wpisów, wiem, że coś, co kiedyś było dla mnie wielkim problemem - teraz nie istnieje. I jestem z siebie dumna, że się z nim uporałam.
Chcę wiedzieć, że kiedy wrócę do pierwszego wpisu, będę wiedzieć, że warto jest wracać.
- Dlaczego wśród róż, które mi dałeś, jest jedna sztuczna?
- Gdy wszystkie zwiędną, przestanę Cię kochać.