o 12 na miasto z Natką, pogoda chujowa, samopoczucie też. potem może się z Michałem i Alanem wyjdzie, nie wiem zobaczymy. mam nadzieję,że jakiś hajs skminie bo trochu potrzebny. wieczorem chyba się w końcu wezmę za naukę matematyki >.< jutro? chyba cały dzień w domu, ale to zależy od pogody i moich humorków. miałam jechać z dziewczynami do Wawy z okazji dnia dziecka, ale chuj musiałam sobie przypału narobić ..nie mam na nic ochoty, spotkanie z Natką co chwilę przeciągam o godzinę później, stop Stępień ogarnij dupę.. idę się ubierać i malować, miłego dnia ;-)
"Z natury jestem słodki tak to mnie wychowała mama,
Lecz ten pierdolony świat przerobił anioła na chama."