Mój telefon robi najlepsze, najbardziej ostre i abstrakcyjne zdjęcia <3
W środę Human Body Exhibition - mm, nigdy nie jest za późno na wysuszone zwłoki. A sala z płodami? Mmm XD Jeszcze jakaś dziewczynka, 10-letnia może, wskazała na martwe niemowlę i zawołała "JAKIE SŁODKIE *____*" XD <3
Zagubione w Krakowie, w końcu dotarłyśmy na miejsce. Nie wiem czy mogłabym tam mieszkać, za dużo tam tych tramwajów i tego wszystkiego... ale przynajmniej ludzie pomocni i mimo, że ich nie spytasz o pomoc, to oni i tak ci pomogą! XD z miejsca pozdrawiam pana, który wysiadając uświadomił nas gdzie jesteśmy i, że na nas jeszcze nie pora xd I dziewczynę, która specjalnie wydzwaniała 10 minut do znajomych, żeby nam powiedzieć gdzie jest wystawa XD Kochane.
W czwartek maraton. W sumie to tyle na ten temat. Popcorn był, park był, horrory były, dwa zejścia na zawał na fotelu zaliczone XD ale jakoś tak pusto
W piątek odsypianie plus godzinka na grobach, a potem nie pamiętam... XD
Sobota zaczęła się od 16 - w skrócie: dużo jedzenia, seriali i filozoficzne przemyślenia xd
Niedziela od 15 upłynęła mi z Hiru i Cinkiem <3
W sumie nic się nie dzieje.
No, właśnie - nic. I tu leży problem. Koniec. Kaplica.
Urywanie czegoś, co powinno być rozwinięte - sucks.
Teraz piję rosół z proszku z zupki chińskiej bez makaronu, oglądam PLL i w sumie nie wiem po co to wszystko piszę. .__.
Dlaczego z dnia na dzień oddalamy się od siebie o jakieś kilka słów?
Że została wyklęta po wszeczasy?
Zawsze nią byłaś.
Niczego nie żałuje.