alelaskimatkoboskoorgazm

Cóż za gazela ohh.

No więc święta, sylwester, chowam się w szafie i choruję spokojnie i dajcie mi spokój itp. 

-On nie jest łajdakiem, babciu
-Gorzej wnusiu, jakby był skurwysynem to pół biedy, ale on jest po prostu głupi i słaby.

Więc po raz kolejny dziękuję za ten długi jak cholera rok. Dziękuję za to, że mogłabym napisać książkę o tym jak bardzo jestem znienawidzona ale i tak nikt by jej nie przeczytał. Za fochy o byle gówno. Za komiczne wręcz zawracanie mi dupy tym jak bardzo mnie nie lubisz <3 Za całą masę dennych dni z dennymi osobami. Za całkiem mocnego kopniaka od życia i postanowienie pozostania starą panną x2. Za to, że jestem brzydka mam kompleksy i krzywy nos. Za to, że nie muszę oglądać waszych mord bo jesteście daleko daleko daleko (no prawie wszyscy). Za Paryż bo nikt i nic nie może tej magii spieprzyć. Za to, że w końcu mogę być szczęśliwa. ZA WAKACJE. Za to, że poznałam osoby, które wiele zdziałały w moim życiu choć nie do końca dobrze się skończyło. Za klapy klęski i powstania. Za przyjaźń! Za miłość! Za wrogów! Za to, że nikt tego nie przeczyta a SZKODA. Za dawki alkoholu, które pozwalały śpiewać "a wszystko to bo ciebie kocham". Za wspaniałą nową klasę. Za wigilię, która zmusiła do głębszych przemyśleń i pojednań. ZA URODZINY ZAKOŃCZONE ULEWĄ <3 KOCHAM WAS. Za milion jeden słynnych tekstów. Za milion dwie przeczytane książki. Za to, że nadal istnieją osoby, które są tak wspaniałe, że samo przebywanie z nimi daje chęci do działania. Za złapanie bukietu panny młodej i rychły ślub już za rok. Za moją i Kasi hodowlę kotów ala stara panna. Za wyjazdy do hospicjum (ależ ze mnie nieczuła suka nonono). ZA WSZYSTKO. Bo nie można stwierdzić czy ten rok był gorszy czy lepszy. Był fascynujący i zaskakujący. 

x.o.x.o