Rozpierdol w głowie....

Ciężko oj ciężko... przegięłam. Bardzo. Ostatnie 3 dni to jedna wielka impreza,mogę jedynie powiedzieć że poniósł mnie melanż. I przeprosić. zjebałam po całości. Ale dzisiaj dotarło do mnie ile błędów ostatnio popełniłam. I ile mnie będzie kosztować naprawienie tego wszystkiego. Szkoda tylko że tak późno... Ale bedę się starac. Co mnie najbardziej boli? to,że przez moje zachowanie najbardziej ucierpiał człowiek,któremu mówiłam że jest dla mnie najważniejszy na świecie. Ale teraz już wszytsko się zmieni,ja się zmienię... Zrobię to nie dla Ciebie,nie dla mnie,ale dla Nas .

Kocham Cię . 

To moje już, nieważne co bym zrobiła. Nieważne jak wygląda to z ich strony.

 Dziś nie ma mnie, nieważne kto by dzwonił,

Nieważne jak wygląda to z ich strony.

Bo tak naprawdę to się chwalić nie ma czym! 

I patrząc w lustro z rana czułam nie raz wstyd,

 Opowiem Ci o wszystkim jutro, ale jednak dziś. 

Przepraszam, nie dzwonić...

Było mi wszystko jedno, wtedy dosyć długo. 

I chciałam tylko jedno - pić, ruchać,Ć wydać sos,

I mówię Ci to serio, żebyś mógł wydać sąd. 

Zdradzałam i piłam i nawet na chwilę nie chciałam tam iść przepraszać. 

Kumple mówili mi: "Się staczasz", mówiłam: "Wyjdź, nie wracaj, milcz!",