Czas znowu powrócić do pisania....
Ostatnie dni? Ostatni tydzień? dawno nie mialam tak ciezkich dni.... 3 przeprowadzki w przeciagu kilku dni to zdecydowanie nie dla mnie. Rozstac się z facetem dzień po walentynkach? hmm... nie komentuje,jednak przeprosił,poprosił żebym wróciła,daliśmy sobie szanse,bo było w tym troche naszej wsppólnej winy,on zjebal ja zjebałam,Teraz trzeba to wszystko naprawić ;) Póki co jest dobrze,widać zmiany z obu stron. Dzięki tej całej sytuacji przekonałam się,że i tu w Anglii mam ludzi na których zawsze mogę liczyć,Maciek który przenocował mnie i powiedział że mogę u Niego mieszkać oraz był gotów wieeeele dla mnie zrobić. przyjaciel którego brakowałomi tutaj,i Ania która także się przejeła moim losem i baardzo pomogła. Ci ludzie są niezastąpieni. Jak ja się cieszę że Was mam ;)
Zdjęcie z piątku,Sunny Friday. Lubie takie dni,dzisiaj także meeega pogoda,słonecznie,oby jutro tak było :) Ja zamulam,Sławcio w pracy. Plany na wieczór? Hmm... prawdopodobnie gdzieś pójdziemy,sami,we dwoje. Może być ciekawie ;p
Patrząc na te zdjęcie jedyne co widze to moje meega krótkie włosy,ludzie się dziwią,pytają jak mogłam to zrobić bo miałam taaakie długie. Ale zmiana była mi potrzebna,siedząc u Maćka o 1 w nocy wpadliśmy na pomysł żeby zmienic mi fryzure,śmiałam się i płakałam na zmiane ;D obcinanie włosów maszynką,nożem a na koniec poprawianie grzywki nożyczkami,uważam za ekstremalne,ale Maćko zajebiście sobie poradził:) przyzywczaiłam się już i nawet zaczyna mi się podobać . DZIĘKUJĘ ! :*
A teraz czas obejrzeć miodowe lata. Miłej soboty :)