marzę o powrocie do szkoły, najbardziej.. no i o słońcu za oknem, choć po co mi słońce, skoro nawet szkoła jest mi zabroniona
Ciebie tam nie ma i nie będziesz się uśmiechać już do mnie
i te myśli sprawiają, że mi się nie chce żyć
bo myślę ciągle przebyliśmy tyle serpentyn we dwoje
wyłącznie po to, żeby ujrzeć koniec na kolejnej z nich?
nie mieliśmy kiedyś nic, prócz siebie
dotyków dłoni, krzyków w gniewie i morza łez
zrobiliśmy razem setki kilometrów po niebie
ale na którymś z postojów zostawiliśmy sens