ostatnimi czasy były niefajne problemy z żołądkiem, ale już wszystko w normie:D
po porstu zaczełam jeść więcej i mi wszystko tam szalało haha
teraz czuje sie OWIELE lepiej, wiecej siły, uśmiechu i takie tam!
nie pisałam, bo wszystko tu kojarzyło mi sie z rzeczami
które teraz nie chce jeść - przejadłam sie nimi
jak jadłam w kółko to samo:s
mój błąd!
ale teraz jest zmiana o 180 stopni i to zmiana na + :D
tata sie ze mnie śmieje ze mam nogi jak patyki w porównaniu do czasów 71 kg:o
nie moge sobie wyobrazić jak ja mogłam tak sie zapuścić i jak ja mogłam wyglądac!!
chciałam zacząc jeśc juz jakos do 1500 kcal powoli, ale jakoś nie moge wpakować tyle żarcia do żołądka haha
1000 mi wystarcza, no moze czasem wyjde nawet poza, ale czuje sie juz wtedy mega pełna:o
ostatnio jak zjadłam kawałek ciasta, nie mogłam sie prawie co ruszać:s
ale pozwalam sobie na więcej, mam w domu pełno batoników i herbatników<3 (ostatnio moja miłośc)
ale nie jem tego wszystkiego naraz! o nienie! l
a co dzisiaj?
śniadanie: kromka chleba razowego z liściem sałaty, pomidorkiem, cebulką i plasterkiem sera<3
+ jak dobrze pójdzie to już w nastepnym tygodniu zobacze 60kg na wadze!!!
to znaczy, ze w 2 miesiące -10kg:o
teraz tylko uważac na jojo:O
a jak wam idzie? :*