photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 MARCA 2010

Holland once again.

Niektórzy ludzie nie potrafią przyznać się do porażki.

Trudno jest przyznać, że ktoś był lepszy ;|

Co jeszcze trzeba zrobić, żeby zrozumieli, że nie są tak zajebiści, za jakich się uważają?

 

 

Waldek Socha nadaje z Wilków Arena:

"W meczu na szczycie Junior Woman lepsze okazały się gospodynie. Mecz stał, co stwierdzili wszyscy obecni, na bardzo wysokim poziomie i dostarczył wielu emocji. Było wiele obustronnych wymian, efektownych ataków i obron a sytuacja na boisku zmieniała się jak w kalejdoskopie. Jedynie do czego można się "doczepić" to sala w Wilkowie, która jest niestety trochę za niska i dosyć ciemna
Pierwszy set był wyrównany do mniej więcej połowy seta, później Wilkowianki odskoczyły na kilka punktów i tej przewagi nie oddały już do końca seta. Drugi set był bliźniaczo podobny do pierwszego z tym, że rolę się odwróciły i to drużyna Tukana dyktowała warunki gry i pewnie wygrała w tej odsłonie. Najbardziej emocjonujący i zarazem jak się okazało przełomowy okazał się set trzeci. Moje podopieczne podbudowane zwycięstwem w poprzedniej partii lepiej zaczęły tą partię i odskoczyły na kilka punktów. Niestety wówczas trochę się rozluźniły co skrupulatnie wykorzystały gospodynie wychodząc na prowadzenie 23:20. W tym momencie jednak to Iwinianki zdobyły cztery punkty z rzędu i miały piłkę setową, której niestety nie wykorzystały po autowym ataku swojego kapitana. Później oglądaliśmy trzy setbole naszych przeciwniczek, którym w końcu udało się zdobyć decydujący punkt i wygrać tą emocjonującą końcówkę. Ostatnia odsłona już nie dostarczyła tylu emocji, z moich dziewczyn jakby zeszło powietrze, zaczęły seryjnie psuć zagrywki i nie potrafiły już odwrócić losów tego spotkania przegrywając w ostateczności tą partię do 14 i cały mecz 3:1. 
Rzadko kiedy chwalę swój zespół po porażce ale dzisiaj zrobie wyjątek ponieważ dziewczyny walczyły z całych sił (może poza ostatnim setem) i o ich porażce zadecydowały niuanse i mniej szczęścia, bo kto wie jak potoczyły by się losy spotkania jak to my wygralibyśmy trzecią odsłonę. Trzeba również pochwalić waleczne dziewczyny z Wilkowa, które może są trochę słabsze w ataku ale na pewno przewyższają nas organizacją gry i grą w polu. Czas na rewanż już będzie podczas play-offów. Pozdrawiam Waldek Socha"

 


Ten człowiek mnie totalnie rozwala...Nie wspomniał nic o tym, że podczas pierwszych 3 partii, mimo gry "na swoim terenie", oddawałyśmy zagrywkę seriami, wszystkie ataki były autowe, a o zgraniu w polu mnożna było pomarzyć...W ostatnim secie dopiero ''zagrałyśmy swoje'', a wynik mówi sam za siebie...
Straszne(!), zaczynam mówić jego językiem <szok>
Buahaha...ŻAL!!

Komentarze

~Mena Co za osioł! Nawet z porażką nie potrafi się pogodzić... że niska sala i ciemno a co on myślał że na mistrzostwach polski jesteśmy... u niego jest może lepiej? też mi coś... skoro jest takim świetynm trenerem to niech nauczy swoje "dziewczynki" grać w każdych warunkach jak na profesjonalistów przystało... żal mi go...
03/03/2010 21:15:43