Ferie, ferie i po feriach.
Zmęczenie materiału -> jest kilka przedmiotów wartych uczęszczania, reszta to zwykła strata, jakże "cennego", czasu.
Nic się nie dzieje.
Nic mi się nie chce.
Zima nie ustępuje już od prawie dwóch miesięcy, w związku z czym nabicie sobie guza jest teraz jeszcze łatwiejsze - ale przynajmniej wieczorne spacery są przyjemne.
Dobrze, że jest KLAPS - wprowadza radość do tego monotonnego świata.