jechaliśmy do domu Kamila.
-stój
-co się stało
-chcę jechać do Fabiana. Zamknełam się po Kamil dziwnie na mnie spojrzał
-ok.wporządku
-Kamil gwałtownie zawrócił całą drogę do szpitala milczeliśmy.
-jeżeli Fabian każe mi cię zawieźć do domu do wracamy!
-ok.-po chwili byliśmy już w sali,Fabian leżał na łóżku.Wyglądał krytycznie zaczęłam krzyczeć, do sali wpadła pielęgniarka.Kamil złapał mnie za ramię i pociągnoł w stronę wyjścia,niepohamowane łzy leciały mi z oczu.Kamil wsadził mnie do auta i zapiął pasy
założyłam słuchawki i włączyłam muzykę.oczy mi się zsunęły i zasnęłam.
poczułam jak ktoś mnie kładzie na łóżku otworzyłam oczy.
-śpij -szepnoł
Obudziłam się Kamil stał pod ścianą przyglądał mi się.
-hej kochanie-szepnełam ,ciekawa jego reakcij.
Podszedł to mnie, złapał mnie w talii przeniósł na swoje kolana.
-ej Kamil ja tylko zartowałam .
-A ja cię kocham -powiedział tym swoim zmysłowym głosem.
-uśmiechnełam się i szturchnęłam go w ramię .
KAMIL podniósł mnie i razem upadliśmy na łóżko...CDN