"Pozostanę tu przy tobie, dopóki przychodzić będziesz na brzeg tej rzeki. A gdy pójdziesz spać, ułożę się do snu u drzwi twojego pokoju. A kiedy odjedziesz, podążę twoim śladem. Aż powiesz mi: Zostaw mnie!, a wtedy odejdę. Ale do końca moich dni nie przestanę Cię kochać".
Nie do pojęcia jest to, jak mali jesteśmy w obliczu Boga.Wyrządzamy tyle zła,opływamy nienawiścią,jednak on kocha nas wiecznie.Już od setek lat budujemy przepiękne świątynie dla Jego chwały .Przychodzimy tam z naszymi problemami i modlitwą rozmawiamy z Wszechmocnym.
Na świecie wciąż powstają nowe wyznania wiary,jednak On jest tylko jeden,pod różną postacią,lecz przychodzi do nas kiedy go naprawdę pragniemy i potrzebujemy.
Patrząc na tą modlącą się kobietę zrozumiałam jak w życiu potrzebne nam wsparcie.Często chcemy choc na chwilę się zatrzymac i popatrzec na ten świat z innej perspektywy.Uśmiechnąc się tam,gdzie nikt tego nie oczekuje,ujrzec piękno,gdzie nikt go nie zauważa.Są to tak niewielkie rzeczy,jednak potrafią sprawic,że nasze życie staję się piękniejsze.Każdy człowiek ma w życiu wiele problemów,jednak nie ma takiego,aby Bóg nie potrafił pomóc go nam rozwiązac,Z bliska ciężko nam czasami ocenic wagę trudności,jednak z większej odległosc staję się to prostsze i mniejsze...Pozdrawiam LesMyself