a Ty? uwierzyłbyś, że kiedyś Twoje życie faktycznie będzie tak cudowne, że każdego dnia stając przed lustrem jesteś w stanie krzyknąć "jestem szczęśliwa/y" ?
kto by pomyślał, że po tym wszystkim co przeszłam w przesżłości los da mi jeszcze szansę, aby wszystko naprawić? żeby wymienić śrubki w umyśle i żeby zacząć działać?
gdyby ktoś dwa lata temu po tym wszystkim co przeszłam, po myślach samobójczych, zepsutej psychice, depresji i leczeniu się u psychologa powiedział mi, że będę teraz mieszkać z facetem swojego życia, robić mu kanapki, kłócić się o pilota, prać jego skarpetki, myć gary i obierać ziemniaki - nie uwierzyłabym, albo zwyczajnie zaczęłabym się śmiać.
kto by wtedy pomyślał, że będę mieć swoją firmę, będę sama sobie szefem, a nie będę kolejnym robotem, który ma zakodowane w organiźmie wstać o piątej, wypić kawę, do roboty, wrócić o czternastej i tak cały tydzień? a wszyscy tak we mnie wątpili, do dziś pamiętam słowa "masz pomysły lepsze od winiary" lub "co będzie za tydzień". Fakt, nie mam salonu tatuażu czy innych rzeczy które przechodziły mi przez myśl, ale mam przyczepkę w której serwuję wegetariańskie i wegańskie posiłki, co daje mi mega satysfakcję, bo wiem, że ludzie takiego jedzenia i mnie potrzebują.
kto by pomyślał, że stanę się wegetarianką z nastawieniem na to, że chcę przejść na weganizm? że przestanę żreć kurczaka z kfc i najlepszego pod słońcem kebaba?
kto by pomyślał, że zacznę podsłuchiwać rocka? że zacofam się kompletnie z nowinkami w subkulturze hip-hopu i nie będę jeździć tak często na koncerty?
kto by pomyślał, że....dorosnę? zmądrzeję? znormalnieję?
fajne jest to, jak bardzo życie nas zaskakuje.
nie potrafię sobie wyobrazić, że musiałam przejść AŻ tyle, żeby w końcu być zadowolona ze swojego życia. dlaczego? kto tak chciał? los, Bóg? to kara za to, że nie chodzę do kościoła? że nie czuję się chrześcijanką? że się nie modlę? to kara za błędy w przeszłości? za wybryki? za głupie zachowania, których dziś się wstydzę? za oceny w szkole?
nie wiem kto to wszystko zaplanował, i nawet jeśli jest tam ktoś na górze, kto nad nami czuwa to chciałabym mu serdecznie podziękować, bo mimo tysięcy nieprzespanych nocy, miliona wylanych łez, miliarda błędów które popełniłam, ogromnej skali bólu, rozgoryczenia i zażalenia, które w odczułam i pewnie jeszcze kiedyś odczuję nie żałuję niczego, co doprowadziło mnie do tego miejsca w którym teraz jestem.
tak musiało być? nie wiem. może było tysiące innych dróg do tego miejsca, tego czasu, tej sytuacji w jakiej teraz jestem. może mimo tego wszystkiego co było w przeszłości i tak dziś bym tutaj siedziała, w naszym łóżku, pod naszą kołdrą - niezależnie co bym uczyniła, jak bym postąpiła.
nie wiem. i nigdy się nie dowiem. przeszłość jest taką cholerną niewiadomą, mimo, że już była
nie chcę nawet myśleć, co byłoby, gdybym wtedy nie była tam, gdzie Ty. gdybyśmy się minęli... czy spotkalibyśmy się gdzieś indziej? czy moglibyśmy jeszcze kiedyś na siebie trafić?
musieliśmy na siebie trafić wtedy, tam?
nie wiem. to wszystko jest takie wspaniałe, teraz, my.
teraz jest dobry czas na uczucia
teraz jest dobry czas na szczęście.
kocham cię tak bardzo.
dziękuję.
dziękuję Tobie, losowi, przeszłości
i dziękuję przyszłości, której jeszcze nie znam.
Inni zdjęcia: Spring whatyoumeantomeZachód słońca goochanZdjęcie przyjaciółki juliettka79Dramatyczne ujęcie svartig4ldurPrezent dla maturzysty naszyjnik otien:) dorcia2700Pięknie drzewa owocowe kwitną. halinamWidok andrzej73Kowalik slaw300Ech wiesz jak bardzo cieszę się, najprawdopodobniejnie