http://www.youtube.com/watch?v=-Fi9iPHDn0I
Pomysł na opowiadanie pdsunęła mi Kasia <3
CZĘŚĆ l
Była najpiękniejszą uczennicą w szkole. Beata - tak ma na imię bohaterka tego opowiadania. Chodziła do 2 klasy gimnazjum. Urodą nikt jej nie dorównywał. Niestety z nauką było gorzej. Nie radziła sobie. Miała dwa zagrożenia - z chemii i niemieckiego. Chodziła do klasy z najlepszą uczennicą w szkole. Miała same 4 i 5. Beata chciała zapytać się jej czy może ją pouczyć.
- Cześć. Beata jestem.
- Yyy... Hej. Patrycja. - odpowiedziała ze zdziwieniem.
- Mam sprawę... - zaczęła
- Mam cię pouczyć? - domyśliła się Patrycja
- O.Tak wpadnij o 17 do mnie. Pouczymy się. Będzie też mój chłopak Konrad. - powiedziała Beata po czym pobiegła do koleżanek.
Konrad,Konrad,Konrad... - myślała Patrycja. - To ten piękny... - mówiła do siebie.
Na wszystkich lekcjach myślała o nim. Przecież on podoba się każdej, a wybrał taką pustą dziewczynę. Przecież są tak samo ładne jak ona. Kasia, Ewelina, Ola, Natalia...
Patrycja myślała cały czas o Konradzie. Była w nim strasznie zakochana. A jak pomyślała, że zobaczy go u Beaty serce zaczynało jej bić szybciej. Wyszła o 16:30. U Beaty była przed 17.
- O jak dobrze, że już jesteś. No wchodź. Kondzio będzie jakoś za 10 minut. To zaczynamy?
Patrycja rozglądała się. Wokół niej były same najlepsze i najdroższe rzeczy.
- Patrycja ? - zapytała Beata.
- Tak jasne, zaczynamy - otrząsnęła się i odpowiedziała.
Dziewczyny poszły do pokoju Beaty. Nagle usłyszały dzwonek.
- Ah to pewnie Konrad. Poczekaj chwilke. - po czym wybiegła z pokoju.
- Konrad,Konrad,Konrad. Jezu co ja mam zrobić? - myślała - Patrycja zachowuj sie normalnie, to chłopak twojej koleżanki. Zachowuj się normalnie.
Po chwili weszła Beata z Konradem.
- Pati będzie mnie uczyć - powiedziała Beata do Konrada.
- O fajnie. Nie przeszkadzam ? - zapytał Konrad z lekkim uśmiechem.
Patrycja przyglądała się Konradowi. Była oczarowana jego uśmiechem. Lecz musiała uważać żeby nie wpaść. Zależało jej na tym żeby zadawać się z Beatą.
- Nie coś ty. Siadajcie. - powiedziała Beata. - To od czego zaczynamy Pati ?
- Może na początek niemiecki ? - zaproponowała Patrycja.
- Oki - zgodziła się Beata.
Po dwugodzinnej nauce niemieckiego Beata zajarzyła o co chodzi. Patrycja strasznie się ucieszyła. Ukradkiem spoglądała na Konrada.
- Pati - zaczęła Beata - może pójdziesz ze mną i Kondziem do parku na zdjęcia?
Z Kondzie, z Kondziem, z Kondziem - tylko to słyszała Patrycja.
- Z wielką chęcią - odkrzyknęła Patrycja.
- Oki to bądź jutro o 10:30 u mnie Pat. A ty Konrad przyjdź na 11:30.
- Oks. To będę o 11:30. Ej Betti odprowadzę Patrycję ok? Ciemno jest, może jej coś się stać.-zasugerował Konrad
- No oki. Uważajcie na siebie - po tych słowach Beata pocałowała Patrycję w policzek na pożegnanie a na Konrada rzuciła się i pocałowała go w usta. Patrycja przyglądała się zakochanej parze.
- To chodźmy - powiedział Konrad.- Pa kochanie. Do jutra.
- Do jutra misiu - odpowiedziała Beata.
Patrycja była wniebowzięta, że wraca z Konradem do domu. Tak im się dobrze rozmawiało, że nie zauważyli że byli już koło Patrycji w domu.
- O to już tu. - powiedział Konrad - to ja lecę.
- Poczekaj - zawołała Patrycja.
- No co jest ? - zapytał się.
- Słuchaj mam pytanie...za co kochasz Beatę ? - zapytała.
Konrad spojrzał Patrycji głęboko w oczy po czym pocałował ją w policzek i powiedział " Do jutra Pat. " Patrycja wbiegła do domu bardzo zadowolona. Nie mogła spać tej nocy. Myślała o Konradzie. Była w nim strasznie zakochana. Zasnęła o godzinie 4 rano. Niestety musiała wstać o 7. Wykąpała się, uszykowała i wyszła. Była strasznie podekscytowana tym wyjściem z Konradem i Beatą. Gdy przyszła do niej była już gotowa. Dziewczyny musiały poczekać na Konrada. Beata zapytała się Patrycji o czym rozmawiali gdy on ją odprowadzał. Odpowiedziała - o niczym. Wtedy wszedł Konrad.
- Cześć Pat. - Konrad chciał podejść i się przywitać lecz Beata zaciągnęła go do kuchni.
Patrycja słyszała całą ich kłótnie.
- Co ty sobie robisz? Kolejną chcesz wyrwać co ?! Tak samo było z Natką. Znów chcesz to powtórzyć?!! - krzyczała Beata. Patrycja nie wiedziała co ma zrobić. Siedziała. Miała ochotę się rozpłakać bo myślała że to wszystko przez nią. Beata i Konrad wrócili.
- Idziemy? - zapytała się Beata.
- No możemy - odpowiedziała
- Tylko wezme aparat - powiedziała Beata po czym wyjęła lustrzankę z szafki.
Szli w niezręcznej ciszy. Po chwili Konrad powiedział :
- Beata musimy porozmawiać. Tak teraz.
- Trzymaj Patt - powiedziała do Patrycji po czym dała jej aparat do rąk.
Poszli jakieś 200 m od Patrycji. Po 5 minutach Beata podbiegła do Patrycji z płaczem i mocno się w nią wtuliła po czym zabrała jej aparat i uciekła do domu.
- Co jest? - spytała Konrada
- Nic. Odprowadzić cie?
- No okej.
Szli. Nie odzywali się do siebie słowem. Nagle coś przyciągnęło uwagę Patrycji.
- Chodź ze mną tam. - wskazała palcem.
I poszli.
CZĘŚĆ ll tu --- > KLIK