Opowiadanie cz.1 ;>
Zaapraszam gorąco ;]
Piękny, słoneczny dzień, pomyślałam wyglądając przez okno. Środek lata i dziś miała być długo oczekiwana impreza z powodu przesilenia letniego. Nie wiem jak inni, ale ja cieszyłam ryj jak głupia. Jak zawsze przed jakąkolwiek imprezą moja przyjaciółka, Kaśka, przychodziła do mnie na cały dzień. Ciekawe tylko, skąd nam się to wzięło.
Odeszłam od okna z pięknym widokiem na morze i pobiegłam otworzyć Kaśce drzwi. Gdy byłam na schodach, ona już straciła cierpliwość i zaczęła rozpierdalać drzwi pięściami.
- Co się tak dobijasz? Słońce ci dupe przygrzało, czy co?- zapytałam na przywitanie Kaśkę.
- Dziewczyno, mogłabyś się trochę pośpieszyć już 15:00! Co godz. od 13:00 przychodzę i ciskam jakimś małym kamykiem w twoje okno, a ty kurwa tylko śpisz i śpisz! Wiem, że nie spałaś przez cztery dni i jesteś wykończona, ale bez przesady! Impreza jest o 18:00 a nawet śniadanie nie jadłyśmy!- zaczęła wydziwiać.
Najgorsze w niej jest to, że jak zacznie gadać, to nie skończy i aż mnie ręce czasem świerzbią, by jej nie przypierdolić.
- Jak to? Nie jadłaś śniadania?
- Ej! Miały być gofry, co się głupio czepiasz?!
Jak zawsze powalała mnie z nóg. Poszłyśmy do kuchni i zaczęłyśmy szukać składników do ciasta na gofry.
Przeszukałam całą kuchnię w poszukiwaniu czegokolwiek i nic!
- Gdzie ja kurwa wpierdoliłam te jebaną mąke?!- wrzasnęłam na całą mordę.
- Nie masz co się przejmować.- stwierdziła uśmiechnięta Kaśka.- Posiłki już w drodze!- zaśmiała się.
- Co?- zapytałam zdezorientowana. Niestety zagłuszył mnie dzwonek do drzwi.- Zgwałcę i powieszę.- burknęłam patrząc spod byka na przyjaciółkę.
- Nie pierdol! Idź otworzyć!- zaświergotała.
Ta! Jasne! Jestem w piżamie i mam otwierać komuś drzwi. Przysięgam, że kiedyś wezmę ołówek i wepchnę go jej głęboko w dupe.
Z większym ociąganiem poszłam do otworzyć drzwi. Okazało się, że Kaśka zaprosiła swojego chłopaka, Maćka, z jakimś kolesiem.
- Cześć misiek!- wrzasnęła, rzucając się Maćkowi na szyje.
- Dobra! Skończcie te czułości i wejdźcie! Tarasujecie drogę!- wrzasnął kolega Maćka.
- A co zbiera ci się na pawie?- przedrzeźniała się z nim Kaśka.
Przewróciłam oczami i dosłownie oderwałam swoją przyjaciółkę od jej chłopaka.
- Jak nie on, to ja.- burknęłam, prowadząc ich do kuchni.
- A no oczywiście! Zerwał z tobą Kamil i teraz się wściekasz na nas!- wytknął mi Maciek.
- Ej! Odpierdol się, ok?! Najwidoczniej tak miało być.- powiedziałam. Byłam z siebie dumna, ponieważ powiedziałam dokładnie to co myślałam. Koniec myślenia o Kamilu. Nie układało nam się i tyle. Temat zamknięty.
- Dobra, dobra. Tylko się nie wkurzaj. Ok? Przepraszam.- zaczął, przyglądając się mi.- A tak w ogóle to jest Karol. Karol to Magda.- przedstawił nas sobie.
Grzecznie, co było nie w moim stylu, przywitałam się z nieznajomym i uśmiechnęłam się.
Długa grzywka zasłaniała jedno niebiesko-żółte oko. Śliczne były jego oczy. A jak się uśmiechnął myślałam, że zemdleję. Na szczęście z głupiej sytuacji uratowała mnie Kaśka.
- To macie te składniki? Umieram z głodu.- użaliła się.
- Ta, jasne. Proszę.- powiedział Karol stawiając wypchaną torbę na blad kuchenny, a jego oczy cały czas były skierowane na mnie.
CDN.
Inni zdjęcia: Rvk mac89pa:) dorcia27001463 akcentova:) dorcia2700486 mzmzmzKrólewski. ezekh114Zamek w Malborku andrzej73Jezioro Pławniowice... halinamMoje małe marzenie bluebird112025.05.03 photographymagic