photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 12 KWIETNIA 2012

Opowiadanie cz. 6-zakończenie

Witaaam ;>
Opowiadanie cz. 5 w poprzedniej notce ;>
Opowiadanie cz. 6-zakończenie, zaapraszaam :

 

Tomek podszedł powoli do fotela stojącego pod oknem.
- Ja? Bardziej mnie zastanawia, co TY robisz w moim pokoju, mała.- powiedział i zaśmiał się.
Jego? Jak to jego? Może domy pomylił.
- Jaa... Znaczy się... Bo Marlena powiedziała.... Że... no....- zaczęłam dukać, zakrywając się kołdrą do szyi.
Tomek zaczął się śmiać jeszcze głośniej. Właściwie to mi też się zaczęło zbierać na śmich. Bo to całkiem zabawne. Zaczęłam chichotać, patrząc na moje wczorajsze ubrania, porozrzucane na podłodze. No... i mój stanik też był na widoku. Choleraa!  Czy ja naprawdę muszę być aż tak głupia?!
Patrzyłam na niego, jakbym chciała go usunąć wzrokiem. Cholera! A z ciastem na talerzu ta sztuczka wychodzi, pomyślałam ironicznie.
Chłopak przestał się śmiać i podążył za moim wzrokiem. Aż mu się źrenice powiększyły. Spojrzał na mnie, znowu na obiekt mojego zawstydzenia i ponownie na mnie. Gdy już otworzył usta, by coś powiedzieć do pokoju wparowała Marlena. I Bogu dzięki!
- Marlena, mój kuzyn przyjecha...- przerwałam patrząc na Tomka.- Ups.
Rozejrzała się powoli po pokoju. Najpierw na rozbawionego Tomka, potem na czerwoną mnie i na koniec na moje ubrania na podłodze. Na szczęście zrozumiała co mówiło moje spojrzenie pt. "ZABIERAJ GO, ALBO CIĘ ZABIJE!"
- Tomek, mógłbyś wyjść?- zapytała łagodnie Marlena, odsuwając się od drzwi.
- A mogę coś wziąć na pamiątkę?- zapytał uśmiechnięty, patrząc na mój biustonosz.
- Won!- wrzasnęłam schowana pod kołdrą.
Tomek wyszedł rozbawiony i zamknął za sobą drzwi. Gdy tylko jego kroki w korytarzu ucichły zaczęłam się histerycznie śmiać. Zresztą Marlena też.
- Jeełopiee!- wrzasnęła, rzucając się na łóżko.
Chwilę pogadałyśmy i Marlena wyszła wytłumaczyć coś Tomkowi. Tak, jej kuzynowi. Kto by pomyślał! Szybko wybiegłam z jego pokoju z moimi ciuchami w rękach. Weszłam do pokoju Marleny, zatrzaskując za sobą drzwi. Dobrze, że miałyśmy taki sam rozmiar, bo inaczej nie miałabym w czym chodzić. Od dawna tak robiłyśmy. Ja pożyczam jej ciuchy, ona moje. No... czasami po prostu ich sobie nie oddajemy, z różnych przyczyn.
Założyłam czarne rurki i jedną z tych jej obcisłych białych koszulek na ramiączkach. Że też nie mogła mieć czegoś większego !! Na to założyłam niebiesko-czarną koszulę w kratę. Nawet niezły efekt.
Założyłam moje czarne adidasy do kostek i zeszłam na dół.
W kuchni przy stole siedziała Marlena z Tomkiem. Rozmowa im się trochę nie kleiła, ale zawsze rozmowa, to rozmowa.
- Marlena? Chyba będzie lepiej jak pójdę do domu. Przyniosę ci po południu twoje ubrania.- powiedziałam nieśmiało, stojąc w wejściu do kuchni.
- Jaja sobie robisz?! Bez śniadania cię nigdzie nie puszczę! Choć tu!-powiedziała patrząc na mnie jak na idiotkę- Są naaaaleśnikiiiiii.- zaśpiewała, po czym zaczęła się śmiać.
Zawsze wiedziała jak mnie w domu zatrzymać. Po prostu kocham naleśniki! Ale trochę głupio mi było siedzieć w jednym pokoju z Tomkiem. Szkoda, że on w ogóle czegoś takiego nie czuł i co chwilę przysuwał się do mnie wraz z krzesłem.
- Jest dżeeeem?- zapytałam, patrząc na lodówkę z oczami jak pięciozłotówki.
- Masz.- powiedział Tomek podsuwając mi dżem truskawkowy pod nos.
- Dzięki.- odpowiedziałam nieśmiało, rumieniąc się.
Chwilę rozmawialiśmy, pośmialiśmy się, głównie ze mnie, a potem przyszedł czas na sprzątanie. Martyna poszła na górę poskładać mi ciuchy i włożyć do torby, w której bym mogła je zanieść do domu. Przez ten czas z Tomkiem zmywaliśmy brudne talerze. Jakbym wiedziała, że tyle to potrwa, nie jadłabym ani jednego. Jeszcze gorsze było to, że w kuchni byłam sam na sam z Tomkiem.
- Wiesz, ładnie ci z rumieńcami.- powiedział rozbawiony przyglądając się mi.
- O co ci chodzi? Cały czas udajesz, że nic się nie stało. Człowieku, ja myślałam, że się ze wstydu spalę!- wybuchłam. Dłużej tego nie mogłam dusić w sobie.- Tylko nie mów, że nic nie widziałeś, bo ja wiem, że ty wiesz, że widziałeś!!- tłumaczyłam jak głupia.
Cały czas śmiejąc się przysunął się do mnie i przytulił.
- Jakby mi nie zależało, to pewnie uciekłbym stąd.- powiedział.
- Zależało?- spojrzałam w górę na jego oczy. Były piękne i patrzyły prosto na mnie.
Przysunął się jeszcze bliżej i lekko musnął ustami moje usta. Gdy to powtórzył usłyszałam jak torba spada na podłogę odskoczyłam od niego jak poparzona i uśmiechnęłam się zakłopotana.
- No... Yyy... To ja potem wpadnę przynieść ci ciuchy.- wypaliłam i szybko chwyciłam torbę, kierując się w stronę drzwi.
Za sobą usłyszałam jeszcze gorączkowy śmiech Tomka i Monikę, mówiącą "Spoko weź je sobie. Wyglądasz w nich świetnie. W końcu coś normalnego." Uśmiechnęłam się tylko i poszłam do domu.

 

Niecały rok później.

Tomek przeprowadził się do Martyny, co dawało mi możliwość przychodzenia do przyjaciółki i chłopaka. Tak, chłopaka. Od tamtej pamiętnej sytuacji w kuchni Marleny jesteśmy razem. I wygląda na to, że będziemy przez dłuższy czas. Układa nam się, choć zdarzają się małe sprzeczki.
Marlena przez ten cały czas chodzi z Bartkiem. I są szczęśliwi, co cieszy także mnie. W życiu nie wyobrażałam sobie takiego zakończenia tej historii, chociaż... W końcu to jeszcze nie koniec.
Wiążę z Tomkiem większe plany na przyszłość. On chyba ze mną też. Przynajmniej tak mi się wydaje. Ale kocham go całym sercem i to mnie uszczęśliwia.

 

KONIEC!

Komentarze

naaomii kiedy inne opowiadanie ? prosze jak najszybciej. ;-*
13/04/2012 16:15:01
xopowiadaniazakochanychx Jak coś mi przyjdzie do głowy to napiszę ; >
13/04/2012 21:31:21
Junior luknijmnie Ciekawie tu !
Dodasz ? ; > ; *
zajrzysz ? ;*
12/04/2012 20:32:28
xopowiadaniazakochanychx Dzięki, jasne ;>
13/04/2012 16:09:04
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika xopowiadaniazakochanychx.

Informacje o xopowiadaniazakochanychx


Inni zdjęcia: Dzisiejsza TĘCZA xavekittyxSAKURA VIBES *wiśnia japońska* xavekittyxja patrusiagdWielki Piątek patrusiagdja patrusiagdświęta za progiem ;) halinamLżej.. itaaan1447 akcentovaBHP- zielone kółko. ezekh114Podcienie elmar