photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 24 LUTEGO 2012

 

* dodaj koma 

* kliknij fajne

 

 

 


w samotności słaba, krucha jak porcelanowa laleczka. wśród ludzi silna i niezależna.



w tym rytmie biorę oddech i tak bije to serce.



i zależy mi dalej, mimo, że jedną ręką obejmowałeś mnie, drugą pisałeś do niej...



starała się wyglądać na pewną siebie, pomimo rozsypki scenariusza jej życia, na miliony drobnych kawałeczków.



i tak zwyczajnie zrozumiałam, że to były puste słowa.



gdyby nie to, że czasami widzę resztki miłości w twoich oczach, pewnie pomyślałabym, że nasze szczęście było tylko snem.



krótka chwila, sekunda i straciła go z oczu. a nie pomyślała, że może jednak on sam chciał odejść.



mam ochotę zdjąć buty i biec boso po chodniku, kalecząc stopy. mam ochotę wbiec na ulice, między samochody. mam, w końcu, ochotę usiąść po środku tego wszystkiego i płakać.



słowa, których było brak.



wiesz, jak ciężko iść do przodu, przed oczami mając wczoraj?



szłam nocą. było ciemno, obok mnie szedł ktoś bliski. zobaczyłam w innym świetle to, co widzę codziennie - inny mi się wydawał księżyc wśród nagich konarów drzew, inne chmury przysłaniały go delikatną mgłą. nie urodziłam się malarką i nie potrafiła bym tego namalować. nie urodziłam się poetką i dlatego nie potrafię tego opisać. nie urodziłam się tancerką, więc nie umiałabym tego zatańczyć. lecz urodziłam się człowiekiem i dlatego potrafiłam odczuć to wszystko.



nawet, jakbym wypaliła dziesięć paczek papierosów, napiła się kilka litrów wódki - wspomnienia z tobą nadal będą szumieć w mojej głowie.



budzisz się rano, a w źrenicach jeszcze resztki wczorajszego słońca. to tęsknota, wiesz?



jak długo można kochać jednego człowieka? - zastanawiała się, siedząc wygodnie w fotelu, popijając gorącą kawę. jej rodzice przeżyli już wspólnie 20 lat, dziadkowie 50. a ona kocha już prawie rok, jednak z tą różnicą, że bez wzajemności. owszem, kiedyś była ta wzajemność. ale odeszła. tak, jak on odszedł do innej. myślała, jak długo to potrwa, jak długo zniesie myśl, że on jest naprawdę szczęśliwy z inną... jak długo zniesie widok ich - jak rozmawiają, jak trzymają się za ręce, jak się całują. ta myśl ją przerażała. wzięła kolana pod brodę, objęła dłońmi kubek i wspominała chwile spędzone wspólnie. nie mogła uwierzyć, że to kiedyś jej mówił, jak bardzo ją kocha. a teraz mówi to innej. poczuła słony smak łez obiecując sobie, że to ostatnia taka jesień. że ostatni raz tęskni i płacze. że kocha i pragnie. al



eh doskonale wiedziała, że przeżyje jeszcze wiele takich chwil w swoim życiu.



czuję smak chwili, choć była bardzo krótka. smak? jak ciepła wódka z plastikowego kubka.



to, że zawsze się uśmiecham nie znaczy, że jestem szczęśliwa. to, że czasem milczę nie znaczy, że nie wiem co powiedzieć...



mam przyjaciela w życiu, nie na kartce, mam tą podporę która będzie przy mnie zawsze.



delikatny wiatr wpadł przez okno i siadł mi na kartkę, dotknął w palce. pachniał emocją z dziecięcych lat, a ja tak mocno poczułam strach.



siedzieli obydwoje na ich ulubionym moście. tam się poznali, tam zaczęli być ze sobą, tam razem przychodzili każdej nocy. a tamtej nocy mieli się nie spotkać, ale on napisał sms o 23:23 : "za pół godziny, tam gdzie zawsze, czekam". ona pomyślała, że on chce się po prostu spotkać. gdy przyszła, on już był na moście. podeszła do niego, chciała dać buziaka na przywitanie, tak jak zawsze to robiła. on się odsunął. powiedział - "musimy pogadać. bo widzisz... ja cię już nie kocham, nie wiem czy w ogóle kochałem. i proszę, nie odstawiaj mi tu żadnych cyrków, że bezemnie nie przeżyjesz. - odszedł. po chwili usłyszał, jakby coś wpadło do wody. odwrócił się, jej już nie było.



nie możesz zawsze kontrolować tego, co dzieje się na zewnątrz, ale możesz zawsze kontrolować to, co dzieje się w tobie.



pozorny spokój, wciąż bałagan w snach.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika xopowiadania.