Część czternasta

Zniknęły bo zobaczyłam matkę z tym facetem.
- miałaś się stąd wynosić.!
- to jest też mój dom, a poza tym jestem Twoją mamą, także więcej szacunku młoda damo.!
- wiesz gdzie ja mam Ciebie i ten szacunek do Ciebie.? Głęboko w dupie.!
-Ej smarkulo.! uważaj na słówka - wtrącił matki fagas.
-stul japę, bo nikt Cię o zdanie nie pytał idioto. - odpowiedziałam.
-Agnieszka.!
-Spieprzaj stąd z nim i to już bo zadzwonię na policję.
- chodźmy kochanie - dodał mamy facet.
- o patrz.! kochanie kurwa..
Matka wyszła ze łzami w oczach , ale wcale nie było mi jej szkoda. Zachowała się jak kurwa, ma męża to zamiast siedzieć na dupie i trzymać się jednego to lata za innymi. Tata zarabia na nas, żebyśmy mieli co zjeść czy na siebie włożyć a ona się kurwi,.?! co to za matka.! gówno , a nie matka. Najbardziej to było mi szkoda taty, bo ciężko znosi takie rzeczy, ale muszę mu o tym powiedzieć. Załamie się pewnie biedny , no ale matka wybrał kochanka , a nie męża i córkę. Chuj jej w dupę.- myślałam. Jeszcze dziś kazałam wymienić wszystkie zamki w drzwiach , żeby matka nie właziła z tym frajerem kiedy jej się tylko podoba. Po godzinie wszystkie zamki były nowe. Sama nawet nie wiem kiedy zleciał dzień Była już godzina 21. Pozamykałam drzwi na klucz i poszłam się wykąpać. Dziś kąpiel zajęła mi dużo czasu , prawie godzinę leżałam w wannie.  Założyłam Mateusza koszulkę do spania bo mając ją na sobie czułam jakby był obok mnie. Nie miałam odwagi zadzwonić do niego. Ta ciąża i to całe zajście zaprzątało mi głowę. Nie wiedziałam na czym mam się skupić, byłam zmęczona, ale o dziwo nie muliło mnie spanie. Dziwnie czułam się sama w tak wielkim domu. Zawsze ktoś był i było się do kogo odezwać, a teraz mogłam pogadać tylko i wyłącznie ze sobą. Nagle w okno balkonowe ktoś zaczął rzucać kamyczkami.

Cdn

Patrycja.