chyba przestanę dodawać notki, nie komentujecie.. ; <
kolejna część Patrycji..
Część siódma
- ten kretyn jeszcze tu jest.??wynoś się razem z nim.?
- córeczko nie krzycz..
-od dziś nie jestem Twoją córką, więc tak do mnie nie mów.! Jak tu wrócę to nie chce was tu widzieć.!!
Kolejny raz opuściłam dom trzaskając drzwiami. W oddali jeszcze widziałam Mateusza.
- Mateusz.! zaczekaj.! - krzyczałam.
Bez problemu mnie rozpoznał i wrócił się. Od razu rzuciłam się w jego ramiona i zaczęłam płakać.
- ej, spokojnie , wszystko będzie dobrze. -powiedział tuląc mnie do siebie. Szlochałam jak małe dziecko. Jakoś nie potrafiłam się uspokoić.
- chodź, dziś przenocujesz u mnie. - dodał zmartwiony.
- nie, zostanę tutaj.
- oszalałaś.?! nie zostawię Cię tu samej o tej porze.
- ale Twoi rodzice..
- nie marudź tylko chodź.
Mateusz zaprowadził mnie do swojego domu, po czym kazał położyć się spać. Wszyscy w jego domu spali także nikt nie wiedział o moim pobycie. Leżałam na łóżku Mateusza i przez dłuższy czas rozglądałam się po jego pokoju, a po policzkach spływały mi łzy. Nagle po cichu do pokoju wszedł Mateusz.
- myślałem , ze udało Ci się zasnąć.
- nie, jakoś nie mogę.
-widzę właśnie , ale proszę Cię nie płacz już. Taka śliczna dziewczyna nie może płakać.
Nic się nie odzywałam i nadal płakałam. Wtedy Mateusz usiadł obok mnie i otarł mi łzy. Przykrył mnie kołdrą, odgarnął włosy z czoła i pocałował w policzek, po czym udał się w stronę drzwi.
- zostaniesz tu ze mną.? - zapytałam.
-a chcesz żebym został.?
- tak chcę.
- dobrze to zostanę.
Mateusz położył się obok , złapał mnie za dłoń i co chwilę zerkał czy śpię. Jakoś ciężko mi było usnąć. Obróciłam się w jego stronę, a po chwili oboje zbliżyliśmy się do siebie i wtedy nasze usta się zetknęły.
Cdn
Patrycja