Właśnie Monika zaczęła wchodzić na polankę w pobliskim lesie. Szła sama. Niedaleko znajdowało się jezioro, przy którym była organizowana impreza z powodu ukończenia roku szkolnego. 'Jeszcze tylko kawałek' pomyślała, przyspieszając. Wokół było słychać jedynie szelest liści, powiewanych przez letni wiatr i jej przyspieszony oddech.
Szybko wyjęła paczkę papierosów, schowanych w tylniej kieszeni spodni. Zawsze to robiła, gdy się denerwowała. Wyjęła jednego, włożyła do ust i podpaliła, po czym wszystko schowała. 'Mogłam pojechać z Kingą, ale nie!' przedrzeźniała się w myślach. Kinga była jej najlepszą przyjaciółką. Zastanawiała się właśnie, dlaczego nie pojechała z nią samochodem, gdy nagle usłyszała muzykę docierającą znad brzegu jeziora.
-Myślałam, że już nie przyjdziesz!- wrzasnęła uszczęśliwiona Kinga na jej widok. Szybko podbiegła do Moniki, wyjęła jej papierosa z ust i zaprowadziła ją do grona znajomych tańczących przy wielkim ognisku.
-Monia! Co tak długo?- zapytał Wojtek, brat Kingi.
- Szłam na piechotę.- burknęła.
- Piechotą? Oszalałaś?- zaśmiał się, po czym wrócił do chłopaków stojących przy brzegu w półmroku.
Monika zaczęła tańczyć. Ktoś dał jej butelkę piwa. Po upływie niecałych 2 godzin była tak schlana, że ledwie trzymała się na nogach. Wraz z całą resztą, również schlaną, siedziała na pieniu ułożonym koło ogniska i śmiała się z historii opowiadanych przez ledwie przytomnego Maćka. Kinga siedząca koło niej szybkim ruchem wyjęła telefon i aż podskoczyła przerażona. Wojtek wraz z nią odjechał jako pierwszy z całej grupy. 'Ciekawe kto prowadzi' zastanawiała się Monika. Nie długo po nich Monika pożegnała się ze wszystkimi i chwiejnym krokiem weszła do lasu. 'Lepiej się zgubić, niż leżeć poturbowana w wozie z pijanym idiotą' pomyślała, podtrzymując się o drzewo.
W połowie drogi usłyszała szelest krzaku za sobą. Szybko się odwróciła. Nikogo nie było. Zaczęła biec przed siebie, ale nieznajomy złapał ją po chwili. Przyparł ją do drzewa. Był to wysoki mężczyzna z kominiarką na twarzy. Przerażona zaczęła krzyczeć. Jedyne co pamięta później to widok wirujących drzew.
CDN. ; )