W źrenicy tak pełnej żywej mgły...
Nie ma nic...
Pieprzony, pechowy dzień. Już nawet nie chce mi się pisać, co się po kolei wydarzyło, co by znów nie psuć sobie humoru.
I tak jest wystarczająco zniszczony. Oj tak, wystarczająco.
Nie cierpię tych długich, samotnych wieczorów. To mnie wykańcza, co najmniej.
Zawsze myślałam, że prawdziwi przyjaciele istnieją. Podnoszą cię, kiedy upadasz. SĄ kiedy najbardziej tego POTRZEBUJESZ.
No cóż. Wyraźnie się myliłam. Kolejny raz, kolejny raz...
Bo niestety w rzeczywistości jest tak, że fajnie, pięknie, sielanka itd., jednakże kiedy ta druga strona stwierdza, że jesteś już niepotrzebny, bezużyteczny, najprościej odstawia cię na bok. Stawia na półkę, jak starą zabawkę. Wymienia cię na lepszy model. Nie pisze, nie dzwoni. Ba, nawet nie ODPISZE i nie ODDZWONI, a potem patrząc ci w oczy bezczelnie drwi sobie z ciebie. To jest straszne. Czy ludzie naprawdę nie mają serca, pytam do cholery ? Coraz częściej niestety się o tym przekonuję, że są i tacy...
Najfajniejsze (o, ironio!) jest to, że dana osoba, gdy jeszcze byłeś fajny i potrzebny żaliła ci się, opowiadała jak ktoś ją wystawił, ty pocieszałeś, byłeś, stawałeś na głowie, robiłeś zawsze wszystko co w twojej mocy, a potem co ? A potem ta osoba zrobiła zupełnie to samo.
Nawet nie potrafię dobrać odpowiednich słów.
Smutek, niezadowolenie?
Czy może są to uczucia wyższego rzędu? Żal, gorycz, rozczarowanie ... ?
Albo ludzie mnie często ranią, albo to ja jestem bardzo wrażliwa. Ale czy tak wiele potrzebuję? Czy oczekiwania o wzajemnej pomocy od "przyjaciela" (tak, piszę w cudzysłowie, ponieważ takiej osoby przyjacielem to nie można jednak nazwać), wsparcia w trudnej chwili i, że tak powiem wierności to coś nadzwyczajnego ?
A może po prostu przyjaźń w dzisiejszych czasach nie istnieje? No cóż. Sama nie wiem co mam myśleć. W każdym bądź razie przelałam tę gorycz.
Eh. Zawsze tak się składa, że osoba, którą uważam za bliską mi zostawia mnie w najmniej oczekiwanym momencie.
Tak jak i dziś. Wtedy, kiedy potrzebuję, nie ma takiej osoby przy mnie. Dlatego może i się tak rozklejam. W każdym bądź razie wieczór ten dopiero się zaczął, a już jest koszmarny.
Niby optymiści żyją dłużej, ale niestety znów swoją wypowiedź zakończyłam pesymistycznie...
Inni zdjęcia: Zamek Czocha purpleblaackSparta 2praga - Opava wroclawianinMalina lepionkaSikora bogatka slaw300Troska. rainbowheroineNie ma Ciebie rainbowheroine‘Nie chciała się zgodz martawinkel9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx