photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 20 LUTEGO 2015

Czeeeeeeeeeść.

 

Wczorajszy dzień był dla mnie pełen refleksji. Refleksji, która skupiła się na moim zdrowiu. Ten tryb i branie życia zbyt poważnie może mnie wykończyć dlatego stwierdziłam, że to ja będę tą, która coś skończy. Postaram się jak mogę zmienić swoje nawyki. I mam nadzieję, że tym razem na postanowieniach się nie skończy

(ja i mój brak samozaparcia pozdrawiają XD").  No, ale trzeba coś zacząć robić, bo mój organizm daje mi wyraźne sygnały pt.: 'przystopuj dziewczyno, wyluzuj, przestań się stresować/wkurwiać' etc. 

 

Tak czy inaczej, oprócz tego, że czuję się jak 100kg słoń czy coś, to nie jest źle. Chciałabym powiedzieć, że jestem szczęśliwa, bardzo bym tego chciała, jednak nie sądzę, że są to odpowiednie słowa, biorąc pod uwagę fakt odejścia Łukasza. Mimo to jego śmierć otworzyła mi oczy na pewne sprawy, na to jak głupia byłam, jak bardzo się przejmowałam błahostkami, jak bardzo moje problemy były z dupy. Cenna lekcja, jednak wolałabym aby nie odbyła się w ten sposób.

 

 

Doskonale wiem, że wolałby abym napisała tutaj: jestem szczęśliwa, jednak, halo, przepraszam - nie wymagaj ode mnie niemożliwego. Przynajmniej nie teraz. Jedyne co mogę powiedzieć to to, że może i nie jestem mega szczęśliwa, może z dnia na dzień nie zmienilam się w pozytywną osobę, która po śmiercijednej z ważniejszych osób w jej życiu stwierdziła: 'trzeba życie brać garściami, bo jest takie krótkie!'

 

ALE

Nie załamałam się tak jak myślałam, że się załamie. 

Siły, które mnie opuściły wraz z jego odejściem zdołałam pozbierać,

zdołałam samą siebie kopnąć w dupe i dałam radę powiedzieć sobie

'ZRÓB TO'

I zrobiłam. 

 

Zdałam swoją pierwszą sesje mimo, że było mi mega trudno. Czasami nie sypiałam nocami, płacząc do poduszki, tęskniąc za nim i zadając sobie pytanie - DLACZEGO WŁAŚNIE TY? Spóźniałam się na kolokwia, bo w ciągu dnia potrafiłam zasnąć na siedząco. Rozrzucałam swoje wszystkie notatki po mieszkaniu, wkurwiając się i prosząc żeby wszyscy dali mi spokój, bo 'nie mam siły, nie dam rady, chce odpocząć, zamknąć się w czterech kątach i płakać, płakać za nim, tęsknić'. Aż w pewnym momencie wszystko ucichło. I tak już do końca sesji. 

 

Tyle razy płakałam, wkurwiałam się,

mówiłam, że nie dam rady, że chce się poddać.

Nie zrobiłam tego. Nie poddałam się.

I cholera jasna - dałam radę. 

 

Dzisiaj wracam do Nowogardu. Jest mi ciężko w tym mieście - wydaje sie takie puste bez niego a zarazem przepełnione... Przepełnione negatywnymi emocjami. Nie chcę się zatrzymywać w miejscu i nagle zgubić to, co pozbierałam w trakcie sesji. Dlatego też wymyśliłam sobie calą tą diete, bieganie i chodzenie na spacery.

 

 

Nie ma czasu na siedzenie w domu przy smutnych piosenkach i płakanie za Tobą tak mocno jakby z nadzieją, że dzięki temu wrócisz. Jestem pewna, że jeszcze nie raz zapłacze z tęsknoty za Tobą (nawet teraz mam łzy w oczach), ale nie będę wyć i się poddawać. Mam nadzieję, że jesteś ze mnie dumny, że mimo wszystko dałam radę i że mimo tej pustki w sercu chcę dalej dawać radę.

Bardzo Cię kocham. 

 

 

 

 

Informacje o xonanami


Inni zdjęcia: #birthdaygirl qabi1411 akcentovaZwierzęta za kątków świata bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114