Ja xD

Adulce się ta bluza podoba A mi sie photo podoba

Zakochałam się. Tak jak kiedyś ... Czułam, że to jest to, że tym razem się uda.

Myślałam, że teraz będzie inaczej, że jednak coś z tego wyjdzie. Nigdy jeszcze tak nie było.

Nigdy wcześniej nie czułam tak bardzo tego, co myślałam, że zawsze czuje.

To było to - miłość od pierwszego wejrzenia. Przynajmniej z mojej strony.

Już gdy go pierwszy raz zobaczyłam on przyciagnał moja szczególna uwagę.

Na poczatku traktowałam to jak zwykły flirt. Chciałam go soba zauroczyć, zwrócić jego uwagę.

Myslałam, że mi się to udało. Po jakims czasie już go więcej nie spotkałam i nawet o nim nie myslałam. Jednak pewnego dnia niespodziewanie go spotkałam. Byłam tak zaskoczona, ze sama nie wiedziałam co robić. Od razu go poznałam. On nie zwrócił na mnie uwagi. Jednak cieszyłam się, że mogłam go po raz kolejny zobaczyć. Byłam tak szczęsliwa, że nie zwracałam uwagi na to, co dziajo się wokoło mnie. Wtedy nic nie mogło już zepsuć mi humoru. Do końca dnia chodziłam z usmiechem na twarzy.

Następnego dnia usiadłam do komputera. Trochę się nudziłam, i jakims trafem znalazłam go na nk.

Wtedy wiedziałam już jak się nazywa moj Ksiaże, wiedziałam ile ma lat, gdzie chodzi do szkoły.

Dowiedziałam się z kim się przyjazni, co lubi robić. Byłam wniebowzięta. Do szczęscia brakowało

mi już tylko jego we własnej osobie. Postanowiłam napisać do niego na GG. Zaczęlismy ze soba pisać, poznawać się. Od tego czasu byłam rozpromieniona, wszystko mi się udawało. W szkole dostawałam same dobre oceny, jak nigdy mogłam polegać na przyjaciołach. Nikt ani nic nie było w stanie zepsuć mi humoru. Pisałam z nim prawie codziennie. Raz też się nawet spotkalismy. Czułam, że on też cos do mnie poczuł. Wszystko na to wskazywało - to co do mnie pisał, jak często z mna pisał. Moje przyjaciółki też twierdziły,

że jednak cos musi do mnie czuć. Po jakims czasie przez przypadek dowiedziałam się, że podobno on czuje cos do innej. Na poczatku nie zdawałam sobie z tego sprawy, myslałam, że to tylko plotki, ale po jakims

czasie zdałam sobie sprawę, że to chyba jednak nie plotki. Nie chciałam, nie mogłam w to uwierzyć.

Ciagle wmawiałam sobie, że nic go z nia nie łaczy, ze to tylko chwilowe zauroczenie, że zaraz mu minie

i będzie tak jak wczesniej. Jednak po jakims czasie zaczęłam zauważać, że coraz rzadziej ze soba piszemy,

a jezeli już, to nie tak jak wczesniej. Cos się zmieniło. On się zmienił. A ja już nie byłam szczęsliwa, tak jak kiedys. Wtedy w moim sercu panował chaos. Sama już nie wiedziałam co czuje.

Tak bardzo pragnęłam, by on mnie pokochał, poczuł do mnie to, co ja poczułam do niego.

Z dnia na dzień zależało mi już coraz mniej. Zaczęłam przyzwyczajać się do mysli, że on woli tamta.

Było mi z tym ciężko, ale life id brutal wiec nie chciałam się już dłużej oszukiwać.

Do tej pory tak naprawdę nie wiem co do niego czuje. Nie wiem czy to uczucie,

które zawładnęło moim życiem i sercem, jeszcze istnieje.

Teraz czasem jeszcze z nim pisze, ale już o nim nie mysle.

Tylko czasami, gdy jest mi smutno przypominam sobie jak wygladał moj swiat wtedy,

gdy miałam jeszcze nadzieje.

Staralam sie napisac najlepiej jak umialam

Dziekuje tym co przeczytali

I poprosze komenty