Jaka jestem?
No zwyczajna, ale inna od reszty. Nie lubię pokazywać się w miniówach i szpilkach, nie lubie kręcić pupą, nie lubie się za mocno wymalować, nie lubię wydawać zbyt dużo pieniędzy na ciuchy...
Kocham jeansy, rurki, adidasy i trampki. Ale w szpilki też sie wbiję jeśli chcę dobrze wyglądać na imprezie.
- Chodzisz na imprezy?
No pewnie! Uwielbiam tańczyć, taniec sprawia mi wiele radości, kiedy tańcze cały czas się śmieję! Nie chodze tam po to by się najebać i przelizać z pierwszym lepszym gostkiem, którego imienia nawet nie znam. Chodze tam by się bawić, by tańczyć... Lubię wypić piwko albo dwa, ale nigdy nie do tego stopnia by się chwiać na nogach i rzygać w kiblu.
- To jakiej muzyki słuchasz?
Każdej! Bardzo lubię spokojne piosenki, ale czasem z wielką przyjemnością posłucham alternatywnego rocka czy havymetalu.
Słucham reagge, rapu, popu... wszystkiego co mi wpadnie w ucho. Nie rozumiem ludzi którzy są zapatrzeni w jeden gatunek muzyki, np. rap, a wszystko inne dla nich to jedno wielkie gówno. Nie rozumiem tego. przecież każda muzyka, ma w sobie coś pięknego. Wszystko jest warte posłuchania.
- A filmy?
Filmy też różne. Uwielbiam komedie w których gra Adam Standler :) Jest świetny. Lubie filmy wojenne, romantyczne, przygodowe i fantastyczne. Nie lubie horrorów, bo po nich nie mogę spać. Nie lubie jeszcze westernów.
Polskie filmy też są dobre. Mamy przecież wielu wspaniałych aktorów.
- A co lubisz robić? Jakie jest Twoje hobby?
Kocham rolki! Do niedawna jeździłam agresywnie. Wyczynowa jazda na skateparku to było to co sprawiało mi wiele przyjemności. Niestety na końcu nie miałam już z kim jeździć, znajomi się powykruszali i sama przestałam chodzić na skatepark. Teraz przezuciłam się z wyczynowej jazdy na rolkach, na jazdę szybką. I latem śmigam na rolkach. Kocham tez fotografować, wszystko i wszystkich. Uzbierałam pieniądze na lepszy aparat, kupiłam i teraz wszędzie go ze sobą zabieram. A także rysuje, szkicuje i maluję. I tak jak wcześniej już wspominałam, kocham tańczyć i słuchać najrożniejszej muzyki.
Życie jest pełne pięknych doznań. Jest tak wiele rzeczy, które mogą nas wciągnąć. Dzięki którym możemy na nowo zacząć żyć.
Wiecznie uśmiechnięta, chodź w głębi duszy krzyczę z rozpaczy.
- Ale dlaczego tak jest?
* No właśnie... dlaczego?
Chyba staram się zachować pozory normalności...
W duszy cierpię, ponieważ nie rozumiem tego co się dzieje. Dlaczego tak jest, że miłośc rani? Przecież miłośc to piękne uczucie.
- Miłość to piękne uczucie i przekleństwo zarazem.
* Tak... Miłość to piękne uczucie, zwłaszcza gdy jej nie ma.
Chcę się ogarnąć, nie chcę pokazać najbliższym, że sobie nie radzę po rozstaniu. Lepiej jeśli będą myśleć, że wszystko jest dobrze prawda? Rozstałam się, bo tego chciałam, bo tego potrzebuje... a jednak wcale nie jest tak cudownie. Chociaż wiem, że dobrze zrobiłam. A to czuje? To ukucie zazdości, gdy wiem, że jest z inną, a ja tu sama... Trochę rani...
- Trochę??
No dobra. W chuj mocno rani.
- Ale mimo wszystko wiesz, że dobrze zrobiłaś??
Tak... jestem tego pewna. Nie kochałam go, ja go wręcz nienawidziłam, za to co robił...
- Musisz być naprawde silna.
Jestem, a przynajmniej się staram. Chociaż często pojawiają się łzy. Na pewno do niego nie napiszę, na pewno nie dam mu poznać po sobie, że jest mi źle, bo wiem, że jeszcze mogę być szczęśliwa. Oczywiście nie z Nim. Chcę poznać kogoś nowego... Ale nie tak od razu, teraz muszę się wyleczyć z tego co było. Z tego co przeżyłam. Chcę całkowicie się wyleczyć z Niego, a dopiero później pomyśleć o nowym związku. Chociaż podobają mi się inni chłopacy i wiem że ja im też.
- To dlaczego nie będziesz z którymś z tych którzy Ci się podobają?
Bo nie chcę nikogo zranić. A wiem, że jeżeli teraz bym weszła w nowy związek, nie umiałabym się całkowicie zaangażować. Zresztą... i tak teraz muszę skupić się na zdrowiu. Lekarz, szpital, operacja... gdy wyjdę koniecznie muszę znaleźć pracę. Może wtedy zacznę układać sobie życie?
Chcę być szczęśliwa... Bo ostatnio nie daję sobie rady. Płaczę, piję, zamykam się w pokoju, nie chcę nigdzie wychodzić. Jest mi ciężko. Jest mi źle.
Ale zachować pozory to ja umiem doskonale. Przyjeżdza kuzynka i uśmiech od ucha do ucha, mama prosi o pomoc lecę w podskokach i uśmiechem na twarzy. Ktoś dzwoni lub pisze smsy i w moim głosie nie słychać bólu. Odpisując znacznie przekraczam normę uśmiechniętych buziek. Wszystko po to by nikt się nie użalał nade mną.
Ci co mają wiedzieć, wiedzą. Tzn, wie tylko moja przyjaciółka Sara. Zawsze mnie wysłucha, doradzi pomoże. Tym bardziej teraz, kiedy i ona ma podobne problemy... Razem możemy więcej. <3
Razem damy radę ze wszystkim!
RAZEM <3