Kochanie.
Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy
Nigdy nie czułam czegoś tak mocnego
Byłeś jak mój kochanek i przyjaciel
Wszystko zwinięte na jedną wstążkę
I wszystko raptownie wziąłeś i odszedłeś
Nie wiedziałam jak to ratować
To jest jak szok który mnie zaskoczył
I moje serce umarło
Czuję się tak pusta i dziurawa
I nigdy nie dam nikomu siebie w taki sposób jak dałam Tobie
Nigdy nie rozpoznasz sposobu w jaki mnie ranisz, zrobisz to?
To będzie cud jeżeli uda mi się wrócić
I jesteś jedynym winnym
Nie chce już wypalić żadnego z tych papierosów, nigdy
Przypuszczam, że wzięłam dla pragnącego myślenia
Nigdy nie powinnam otworzyć Ci moich drzwi
Potem chciałeś iść i odejść
Powinnam po prostu pozwolić Ci iść i zrobić to
Ponieważ teraz czuje się jakbym krwawiła
Cholera, to jest szalone kiedy zamiotłeś sprzed siebie miłość
Nie robiłeś nigdy nic dla jedynej którą kochasz
Ponieważ zawsze kiedy mnie potrzebowałeś, byłam tam
Jakbyś był moim ulubionym narkotykiem
Jedynym problemem jest to, że mnie używałeś
W inny sposób w jaki ja Cię używałam
Ale teraz wiem, że to nie ma żadnego znaczenia
Chcę odejść, chce uwolnić siebie od Ciebie.
Bartosz <3
I po tym wszystkim starałam się
Być gdzieś daleko od miłości z Tobą
Mam złamane serce
Nigdy się o tym nie dowiesz
I nie chce tego pokazać
Nigdy nie zobaczysz mnie płaczącej