Romanowi Śliwonikowi
chodzi tylko o samotność
o to że nie masz komu powiedzieć co ci się śniło
gdzie wczoraj błądziłeś myślami
skąd jedzie twój spóźniony pociąg
przywieramy do siebie niezmiennie od zawsze
w nadziei że jest ktoś kto mógłby zatrzymać ten proces
ale nikogo takiego nie ma
dostrzegasz to wszystko bardzo późno za późno
w momencie kiedy zaprzyjaźnić się ze sobą już nie można
spędzasz kolejne godziny na zabijaniu w sobie ostatnich wzruszeń
spoglądasz jeszcze w przyszłość jednak bez przekonania
zazwyczaj to przeszłość jest głównym napięciem
jesteś tylko samotny jak każdy komu co dzień patrzysz w oczy
bo kiedy nie ma już dnia kiedy spadają maski
kiedy stajesz przed lustrem znów rozczarowany widzisz tylko siebie
choć tak bardzo chciałbyś widzieć jeszcze kogoś
wszystkie dusze chronią się osobno