naprawdę byłam naiwna myśląc, że wszystko może już być idealnie i że dostałam już tak bardzo w dupe, ze to się nie powtórzy a tu jednak zdzwinienie..

wszystko może się nagle zjebać i to chyba wszystko z mojej winy..

chociaż wszyscy oskarżają jego ja nie potrafię, wszyscy mówią mi że jestem głupia będąc nadal z nim, ale kurwa nikt tego nie zrozumie KOCHAM GO, tak cholernie go kocham, że nie potrafię z niego zrezygnować, może nie lubię przegrywać, może lubię jak ktoś mnie tak traktuje albo po prostu jestem pierdolnięta..

ale mam ich zdanie w dupie, próbowałam z niego zrezygnować nie udało się, miało być teraz o wiele lepiej, wydaje mi się, że jest jeszcze gorzej, pocietę nogi, nadgarstki, ale kurwa nie mogę go tak po prostu zostawić...

muszę się ogarnąc, chcę walczyć, ale niech on też zawalczy..

chcoiaż chyba on walczył cały czas i teraz sobie po prostu odpuścił...

http://www.youtube.com/watch?v=piEhaOVyS9s

blame it on me...

co do odchudzania to darowałam sobie wszystko, ale czasami się głodzę potem jem normalnie, waga się trzyma..

jest dobrze, chociaż z tym..

ale chcę jeszcze schudnąć z 10kg..