Nie mam doświadczenia i nie znajduję szczęścia w rzeczach codziennego użytku. Lubię wspominać zapach deszczu. To takie romantyczne. Lubię też nasiąkniętą krzykiem zdumienia ciszę. Umiejętnie rozplątuję supełki i zaplatam warkocze z kilku wątków. Przez przypadek tłukę szklanki, aby zajmować się ich sklejaniem resztę dnia. Często, z niewiadomych przyczyn, gonię za nocnym prześwitem księżyca. Nieadekwatnie dywaguję z czereśniowym drzewem. Kierują mną pobudki dość zwyczajnie, wcale nie takie nadnaturalne. Już nie pytam i nie błądzę. Przywykłam do każdej decyzji, która zawsze ma drugie dno. Alter ego mojej podświadomości już nie psuje mi szyków, a stało się wiernym kompanem. Zaczęłam lubić skrajne sytuacje.
you've been on my mind,
i grow fonder everyday,
lose myself in time.
/adele-one and only/
like that song so much. :)