za miesiąc ma być koniec świata. co ty na to, abyśmy wyjechali gdzieś daleko stąd, tam, gdzie będziemy tylko we dwoje. zrobimy sobie własne, przedwczesne święta Bożego Narodzenia, mając za prezenty siebie nawzajem. bez obwiązywania się w kokardki czy kolorowe wstążki; opatulimy się kołdrami i zajadając się kolejnym kawałkiem ciasta obejrzymy kevina. złożymy sobie życzenia w łóżku i wyjdziemy z niego tylko na wieczorny, długi spacer. przywłaszczymy sobie parę gwiazd z nieba nazywając je swoimi imiona. potem.. potem wrócimy z powrotem do naszego zakątka i przy kolorowych światełkach na choince dokończymy nasze świętowanie. będzie nam wszystko jedno, czy śnieg czy deszcz, czy piętnasty czy też dwudziesty czwarty grudnia; będziemy razem. wymienimy się sercami jak największymi skarbami świata i kończąc kolejną butelkę wina wzniesiemy toast za naszych bliskich. nie daj się długo prosić, nie mamy zbyt wiele czasu.