Wszyściutko już pozaliczane.
Praktycznie mam już wakacje.
W końcu mogę troszkę odetchnąć, po tym wszystkim.
Ale opłacało pouczyć się trochę po nocach.
Mogę skromnie powiedzieć że jestem z siebie dumna.
Teraz tylko do pełni szczęścia brakuje ładniutkiej pogody.
Ale myślę, że to kwestia zaledwie paru dni.
Ostatnio zastanawiałam się nad tym jak bardzo na przestrzeni czasu zmieniają się ludzie.
Osoby z którymi kiedyś mieliśmy dobry kontakt, o których wiedzieliśmy prawie wszystko, które w pewnym stopniu były dla nas kimś bliskim teraz są jak nieznajomi.
Zmienili się całkiem w obce nam osoby.
Przykre.