Skłamałabym twierdząc, że o nim nie myślę. Myślę. Czasami są taki dni, gdy jest w każdej godzinie, i takie godziny, gdy jest w każdej minucie. Wciąż jeszcze zdarza mi się zasypiać i budzić się z jego imieniem na ustach. Często łapię się na tym, że wypatruję jego twarzy w ulicznym tłumie. To strasznie męczące... Nie powinnam, wiesz? Nie mogę znów wpaść po same uszy, a potem patrzeć jak wymykasz się ukradkiem.
Dlaczego tak bardzo pragnę być szczęśliwa? Przecież ile bym go nie miała, zawsze wyszukam sobie coś, co mi zepsuje nastrój, samopoczucie. Zaburzy konstrukcję tego "szczęścia".


Zmiana telefonu = utrata wszystkich smsów od Ciebie...
3/4 "Myślę o Tobie", 1/4? "O co się znowu czepiasz?"
I 'visa vi' [czyt. vice versa] ;)
I tak tęsknie ;*