Jest we mnie marzycielka. Gdzieś w środku. Czas by tak właściwie przeprowadzić bilans zycia... Gdybym policzyła wzloty i upadki więcej razy jednak leżałam głęboko w dole. Ale jak się wzniosłam to konkretnie na wyżyny. Moje życie? Pokręcone, pokręcone jak cholera. Ale to nie tylko moja zasługa. Przyczyniło się do tego wiele osób o przeciwnej płci... Wiele razy to ja zawiniłam. Lecz panowie nie oszukujmy się nie ma ideałów. Ktoś mi kiedyś powiedział "dorośnij" tak teraz śmiało stwerdzam że dorosłam... Żałowałam tej rozmowy z Tobą - al swoja drogą dzięki pomogła mi bardzo.(Pewnie nawet tego nie zauwazysz) Przez ten któtki czas zdałam sobie sprawe że nie warto przejmowac sie niektórymi rzeczami i wiecie co racja. Kiedyś bym juz dawno topiła się w chusteczkach higienicznych. Nie warto brnąć w cos co nie ma konkretnie przyszłości w coś co juz na samym starcie nie zdało egzaminu. Ktos sobie może pomysleć o czym ona pisze ledwo skończyła 16 lat i jeszcze nie zna życia...
Właśnie mam 16 lat i pełno nie udanej przeszłości. Czasem tego żałuję i zastanawiam się jak by to było gdybym nie spotkała pewnych osób, gdybym nie powiedziała pewnych słów, nie zrobiła pewnych rzeczy... Najgorsze jest to że czasu nie można cofnąć... Z jednego się bardzo cieszę, że w trudnych a czasem cholernie trudnych chwilakch zawsze obok ktoś był, czasami ktos całkiem jeszcze nie znajomy, daleki a zarazem tak bliski. Teraz te osoby są mi najbardziej bliskie - one same chyba nawet nie zdają sprawy ,że tak jest. Nie mogłabym o Was od tak zapomnieć - nie da się... a szczególnie o tobie (troche tego było) ale co było to było. Teraz czekam na swój czas. Czas w którym poczuję to "szczęście" w którym poczuję ,że ktoś mnie potrzebuje...w którym po prostu siebie odnajdę. Moje lekarstwo na smutek? Reggae! - nie ma skuteczniejszego leku niż pozytywne wibracje wydobywająe sie z nut muzyki reggae.
A zdjęcie mojego autorstwa ;p