Wczorajsza wycieczka nad jezioro Kouvuniemi była pełna wrażeń nie do opisania. Piękno krajobrazu zapierało dech w piersiach. Aż wstyd było zakłócać ciszę i spokój, jakie tam panowały. Nie mówiłyśmy więc wiele, a tylko karmiłyśmy oczy błękitem. Wstawiałyśmy twarze do słońca i było cudownie.
Łezka mi się w oku zakręciła, kiedy pomyślałam o wszystkich tych, którym chciałabym pokazać to miejsce. Może kiedyś mi się uda?