jako ze obiecanki to u mnie nie przelewki uchyla wam nieco z pojacej mnie nalewki.
zdjecie to bowiem stanowic moze przelom, a wlasciwie zalamanie, badz zatrzymanie mojego zycia w pewnych kwestiach. nie bede sie rozwodzil na tematy oczywiste. podoba mi sie jedna dziewczyna na tym sesyjnym zdjeciu. fakt zdjecie zrobione pobocznym aparatem, niezbyt profesjonalnie, ale kogo to obchodzi?
to 14 grudnia roku 2008. oby to była ostania data jaka ebede winien zapamietac. przyadałyby sie jeszcze dwie. ale na to przyjdzie czas, na dzis wystarczy.
jak mowi moja mała potrafie sie zaklimatyzwac. no i jak widac, stałem sie jednym ze słonecznych gangsterów za pośrednictwem jakże zacnej damy widocznej na tymże zdjeciu. coż wiecej mge napisać. jezeli w tej chwili nie sciagne laptopa z kolan moj pisior bedzie do konca zycia zwisac, a sory... czuje ze sie przyda.:)
baaaaaj:*
p.s wchodzim od soboty do studia a w nd wracam do domku:D nie wiem ile wysiedze tam, wiec jak ktos cos to smialo.:)